Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A do tego i nie przywykłem też uważać siebie za zasługującego na jakąś karę. Zresztą, jeślibym miał pieniądze, skazałbym się na karę pieniężną taką, którą bym mógł zapłacić; nie przyniosłoby mi to bowiem żadnej szkody. Lecz tak, jak rzeczy stoją.... ja przecie nie mam pieniędzy.... chyba, że chcecie skazać mnie na taką kwotę, jaką byłbym w stanie zapłacić. A mógłbym może zapłacić wam mniej więcej minę srebrem: na tyle się tedy skazuję. Tymczasem, Ateńczycy, obecny tu Platon, oraz Kryton, Krytobulos i Apollodoros namawiają mnie, abym się skazał na trzydzieści min, sami zaś ręczyć chcą za mnie. Skazuję się więc na tyle — a oni będą wobec was poręczycielami za summę tę dostatecznie odpowiedzialnymi[1].


∗             ∗

29. Dla niewielkiej na czasie wygranej znosić będziecie, Ateńczycy, przycinki i zarzuty każdego, kto zechce lżyć nasze społeczeństwo, żeście zabili mędrca, Sokratesa; nazywać mnie bowiem będą mędrcem, lubo nim w istocie nie jestem, ci, którzy zapragną obrzucać was błotem. Wszak, gdybyście byli poczekali trochę, samo przez się byłoby wam to przypadło. Bo przecież widzicie, że wiek mój daleko wysunął się już naprzód na drodze żywota, że blisko ma już do śmierci....

  1. Tu nastąpiło głosowanie powtórne, wynikiem którego było skazanie Sokratesa, zgodnie z „oceną“ oskarżycieli, na karę śmierci.