Strona:PL Platon - Obrona Sokratesa.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

w istocie posiada, — oby mnie tylko Meletos za ciężkie takie przestępstwo znowu nie pozwał do sądu! — lecz nie, Ateńczycy, takiemi rzeczami ja nie zajmuję się zgoła... Za świadków biorę sobie wielu z pomiędzy was samych i proszę, rozjaśnijcie rzecz tę pomiędzy sobą, pomówcie o tem ze sobą, wszyscy, którzykolwiek, kiedybądż, słuchaliście rozmów moich, — wielu przecie jest takich pomiędzy wami: — powiedzcież sobie nawzajem, czy kto z was słyszał mnie kiedy rozprawiającego mało czy wiele o takich przedmiotach? I przekonacie się z tego, że i wszystko inne, co ludzie o mnie mówią, taką samę ma wartość.

4. Zaiste, ani jedna z tych wieści nie jest prawdziwą! Nieprawdą jest również, jeśli wam mówiono, iż ja podejmuję się wychowywać ludzi i biorę za to pieniądze! Zresztą, w mojem przekonaniu, zaszczytna to rzecz czuć się na siłach wychowywać ludzi, jak to czynią Gorgijas Leontyńczyk[1], Prodikos

  1. Gorgijas, z Leontin (Lentini) w Sycylii, uczeń Empedoklesa. Wysłany w 427 r. przed Chr., jako poseł, do Aten, z prośbą o pomoc przeciwko Syrakuzom, zwrócił na siebie ogólną uwagę w Atenach świetną swoją wymową i dystynkcyją. Zdawszy sprawę z poselstwa przed swymi współobywatelami, powrócił wkrótce potem do Grecyi i pozostał już w niej na zawsze. Jeździł on z jednego miasta do drugiego i wszędzie znajdował chętnych uczniów, którzy mu drogo płacili za jego lekcyje. W dziele swojem „o przyrodzie, czyli o niebycie“ Gorgijas twierdził, że niemasz wcale istnienia: jeśli zaś niemasz istnienia, to i o nauce o tem, co nie istnieje, mowy być nie może. I prawda w rzeczywistości nie istnieje: człowiek rozumny powinien umieć przedstawić za prawdę to, co w danej chwili przedstawić za prawdę pożytecznem będzie dla niego. Mądrości tej