Strona:PL Platon - Jon.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

„ptak bo im zleciał naprzód przechodzić pragnącym, ot orzeł,
górą unosząc się, a lud ku lewicy skrążając,
z strasznym, posoką oblanym, we szponach wzbijając się wężem,
żywym, jeszcze drgającym, i jeszcze walki pożądnym,
Toż w pierś uderza przy szyi dzierżyciela swojego,
w tył się zwinąwszy; a tamten od siebie go ciska ku ziemi,
bólem na wskroś przejęty — że upadł w pośrodek rzesz tłumnych;
ptak zaś skrzydły zadźwiękłszy, z wiatrów tchnieniami ułeciał.“
to i tym podobne powiem, że przygodzi wróżbitowi rozważać i rozsądzać. — Jon. Słusznie tak wzdy twierdzę, Sokratesie.

X. Sokr. I ty przecię, Jonie, słusznie to utrzymujesz To téż nuże i ty mi, jako ja tobie wybrałem, i z Odyssei i z Iliady co się wróżbity, co lekarza, co rybaka dotycze; i ty (mówię) tak samo mi wybierz, gdy i więcéj odemnie spoufalony jesteś z Homerem; co jest sprawą rhapsody, Jonie, oraz sztuki rhapsodycznéj, co rhapsodowi przystoi rozpatrywać i rozsądzać, przed wszystkiemi innymi ludźmi. — Jon. Otóż ja mówię, Sokratesie, że wszystko. — Sokr. Ależ przecię nie wszystko, Jonie? albo także to zapominającym jesteś? wszakże nie przygodzi podobno zapominającym być mężowi rhapsodycznemu! — Jon. Cóżże ja zapominam? — Sokr. Nie pomnisz, że twierdziłeś, iż sztuka rhapsody inną jest jak sztuka woźnicy? — Jon. Pamiętam. — Sokr. Ażaliż i tego, że jako inną będąca inne sprawy rozpoznawać będzie, nie przyznaleś? — Jon. Tak. Sokr. A zatem nie wszystko znać będzie rhapsodika podług mowy twojéj, ani téż rhapsoda. — Jon. Wyjąwszy wzdy po-