Strona:PL Platon - Hippjasz mniejszy.pdf/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przeciw tej konsekwencji, skoro sprawność życiową cenisz nadewszystko i sprawiedliwość do niej sprowadzasz?
Hippjasz nie mógł znaleźć odpowiedzi; Platon znajdował ją dla siebie w fantastycznym pomyśle życia przyszłego i sądu i kary po śmierci, ale w momentach, kiedy krytycyzm brał w nim górę nad fantazją, gorzko mu być musiało. I może nie jest tylko figlem bezradna mina Sokratesa, który się do byle Hippjasza zwraca o pomoc i radę, sam jej chwilami nie znajdując w granicach świata doczesnego.
Furtkę swoją na drugi świat Platon zaznacza w jednem ze zdań ostatnich. Ono brzmi: „Jeśli tylko istnieje ktokolwiek taki“. Czyli: żaden człowiek nie robi źle umyślnie. Każdy chce „właściwie“ dobra a tylko przez ograniczenie rozumu i słabość woli upada. Niema więc umyślnych zbrodni i występków, są tylko upadki dusz mimowolne. Tę naukę rozwinie Platon w Gorgjaszu. Tu powiada niejako: „Gdybym nie wierzył w całą moją, dość osobliwą, naukę o zaświatach, nie wiedziałbym sam, na czem właściwie oprzeć etykę i czem powstrzymać od zbrodni człowieka, któryby jej dokonać potrafił, a przydałaby mu się na coś“.

CZEM JEST TEN DIALOG DLA PLATONA

Tak więc, rozmawiając ustami Sokratesa z Hippjaszem, rozmawia i sam ze sobą. Z wysokiego kultu dla rozumu i sprawności życiowej wysnuwa ostateczne konsekwencje, które go niepokoją chwilami a Hippjasza stale niepokoić powinny. Źle się czuje w swoim niepokoju Sokrates, ale w gorszej sytuacji poznawczej zostaje Hippjasz, jeżeli niepokoju