Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/304

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dudek, o których przecię mówią, że ze smutku śpiéwają, lubo ja nie wierzę temu żeby podobnie jak łabędzie ze smutku śpiéwały, tylko że będąc ptakami Apollina mają w sobie coś wieszczego, czém przewidując szczęście jakiego na tamtym świecie mają doznawać, śpiéwają i cieszą się najwięcéj wtenczas, kiedy mają umierać. Ja mam się za im podobnego, że jestem jak one Apollonowi oddany, i posiadam ducha wieszczego, który się nie troszczy wcale, kiedy mu przychodzi to życie opuścić. Dla tego możecie to do mnie mówić, i pytać się o wszystko co chcecie, póki przełożeni więzienia pozwolą. — Dobrze Sokratesie! rzeki Simias; więc ja ci odkryję moje wątpliwości, a Cebes swoje. Zgadzam się z tobą na to Sokratesie że w tém życiu nie podobna, a przynajmniéj bardzo trudno poznać prawdę; lecz znowu nie starać się poznać dokładnie to, o czém mowa, i puścić je bez należytego roztrząśnienia, sądzę, że jest lekkomyślnością; bo musi być koniecznie jedno z dwojga: albo powziąść od kogo objaśnienie, albo samemu z siebie dojść prawdy. Jeśli zaś żadnego z tego zrobić nie można, trzeba z rozumowań ludzkich przyjąć to które się zdaje najlepsze, najpewniejsze, i trzymać się go jak łódki w przeprawie przez niebezpieczny odmęt życia, gdy mieć nie można pewniejszego statku, to jest pewniejszego dowodu, lub głosu Boga jakiego. Nie będę więc wstydził się uczynić ci zapytania, gdy na to zezwalasz, abym się nie wystawił na zarzut, jakibym mógł kiedyś sobie zrobić, żem ci teraz nie powiedział co myślę. Rozważając sam z Cebesem to, o czém dotąd była między nami mowa, sądzę żeś wszystkiego dokładnie nie dowiódł. — Być może Przyjacielu! może masz prawdę, rzekł Sokrates. Powiedz mi zatém, czegom nie dowiódł dokładnie? — Oto rzekł Cebes cośmy przypuścili o duszy, możnaby to samo powiedzieć o harmonii liry i jéj strunach. Że harmonia jéj jest coś niewidzialnego, niezmysłowego, doskonałego i bo-