Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i Simiaszu, co na moje usprawiedliwienie przed wami mogę powiedzieć, dla czego się z tego nie smucę, że was opuszczam i panów tego świata, mając nadzieję, że znajdę i na tamtym równie dobrych panów i przyjaciół. Ale mało pewno kto temu uwierzy. Jednak bylem tylko do waszego przekonania więcéj powiedział niż owych sędziów Ateńskich, dosyć dla mnie.

Gdy to skończył Sokrates, Cebes mu przerywając rzekł. — Sokratesie! wszystko coś mówił zdaje mi się prawdziwe, prócz tego coś powiedział o duszy; bo trudno uwierzyć, aby dusza była gdy się od ciała oddzieli. Ginie ona zaraz i niknie skoro człowiek umrze; opuszcza ciało i wychodzi z niego jak para lub dym rozchodząc się i nie zostawiając po sobie śladu. Gdyby w istocie exystowała sama w sobie, wolna od wszystkiego złego któreś nam wystawił, byłaby wielka i piękna nadzieja Sokratesie, że co mówisz spełni się; lecz aby uwierzyć, że po śmierci człowieka dusza nie ginie, ale moc pewną i myśl zachowuje, na to trzeba nie małych dowodów. — Prawdę mówisz Cebesie, rzekł Sokrates. Ale cóż zrobimy? czy chcesz abyśmy się zastanowili czy to prawda lub nie? — Chcę chętnie słyszeć twoję w tym względzie myśli, odpowiedział Cebes. — Sądzę, rzekł Sokrates, że ktokolwiekby mnie tu słyszał, choćby nawet i komik jaki[1], nie powiedziałby że od rzeczy gadam i co do mnie nie należy. Jeśli więc tak jest, i jeśli mamy dokładnie nad rzeczą się zastanowić, trzeba abyśmy zobaczyli czy dusze umarłych żyją na tamtym świecie lub nie? Dawne to już mniemanie [2] cośmy powiedzieli, że one ztąd na tamten świat się przenoszą i wracają na powrót niejako z śmierci do życia. Jeśli prawda że wracają, muszą

  1. Alluzya do Eupolisa poety komicznego (Olymp. ad Phaed.) Proclus ad Parmenidem Lib. 1.
  2. Maxyma Pythagorejska i nawet Orficzna (Olymp. ad Phaedon — Orph. Fragm. Hermann).