Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

między nami wojny, kłótnie, i bitwy, jeżeli nie ciało i jego żądze; bo nie z czego innego powstają między nami nieprzyjaźnie, jak z żądzy dostatków! a o te musimy się starać dla ciała, aby zaspokoić jego potrzeby. Ztąd nie mamy czasu myśleć o filozofii; a gdy nawet kiedy go znajdziemy i zaczniemy myśleć, sprowadza ciało wśród myślenia nagłe roztargnienie i pomięszanie, tak, że nie możemy z powodu niego żadnéj dostrzedz prawdy. W istocie zdaje mi się że, jeśli kiedy mamy co poznać dokładnie, trzeba abyśmy od ciała się oderwali, i samą tylko duszą na rzecz patrzyli; a wtenczas dopiéro sądzę, że czego pragniemy, dostąpić potrafimy: to jest, będziemy mogli myśleć, kiedy umrzemy: nie zaś jak każdy to widzi za życia. Tak więc gdy z ciałem nic dokładnie poznać nie możemy, musi być jedno z dwojga: albo że nic nigdy znać nie będziemy, albo że aż po śmierci; bo wtenczas dopiéro dusza sama w sobie zostanie bez ciała; póki zaś żyjemy, najwięcéj wtenczas zbliżymy się do poznania, kiedy ile można jaknajmniéj ciałem zajmować się będziemy, nie przestawać z nim nad konieczną potrzebę, ani przejmować jego natury, lecz owszem strzedz się jaknajwięcéj od jego wpływu, póki Bóg zupełnie nie uwolni nas od niego. Wolni zatém i oczyszczeni od głupstw ciała, będziemy jak sądzę żyć i przestawać na tamtym świecie z ludźmi podobnie jak my oczyszczonemi, poznamy sami przez się istotę wszystkiego. Tak, bo niesłuszną byłoby rzeczą aby nieoczyszczeni mieli być uczestnikami tego co jest czyste. Oto masz kochany Simiaszu, co mi się zdaje, i o czém prawdziwi filozofowie myślić i rozmawiać między sobą powinni. Czy i tobie toż samo się zdaje? — Tożsamo zupełnie Sokratesie. — A zatém jeśli co mówimy, jest prawdą, czy nie ma dla mnie przyjacielu wielkiéj nadziei, że jeśli gdzie, to pewno tam dokąd teraz odchodzę, znajdę czegom przez całe życie tak mocno pragnął. Tak przejście