Strona:PL Platon - Dzieła Platona.pdf/238

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

mnie i rzekła: „Sokratesie! za trzy dni będziesz w roskosznéj Phtyi! “[1].

Kriton.

To sen osobliwszy Sokratesie!

Sokrates.

Znaczenie jego jak mi się zdaje jest wyraźne!

Kriton.

Aż nadto! Jednak ty nadzwyczajny mężu posłuchaj mnie, i dopóki czas, ratuj się ztąd czémprędzéj; bo jeśli się na śmierć oddasz, choć nie doznam innego ztąd nieszczęścia, prócz że utracę przez zgon twój przyjaciela jakiego nigdy nie znajdę, wielu jeszcze mniemać będzie (którzy ani ciebie ani mnie dokładnie nie znają), że kiedy mógłem cię ocalić, bylem tylko pieniędzy nie żałował, jednak tego nie zrobiłem. A cóż może być nieznośniejszego nad to: być mianym za takiego, co więcéj szanuje pieniądze niż przyjaźń?.. Wielu nie uwierzy temu, żeś sam nie chciał ztąd wyjść, mimo nasze nalegania.

Sokrates.

Dla czegóż dobry Kritonie mamy tak uważać na opinią ludu? Rozsądniejsi, na których więcéj powinniśmy uważać, sądzić będą tak o rzeczy jak się w istocie stało.

Kriton.

Lecz widzisz sam, że potrzeba także mieć wzgląd na opinią ludu. Obecny wypadek dowodzi, że lud nie małe lecz największe złe wyrządzić może temu, kto wpadnie w jego nienawiść.

  1. Homer Iliad: libr. IX. v. 363 Ηματι κεν τρίτάτῳ φϑὴνἐρίβωλον ἱκοίμην.