Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.4.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dlatego nie mógł przebaczyć? dlatego oddalił się? dlatego złamał życie moje i swoje?...

Leon

Za późno o tem mówić! za późno! Pani wiedziałaś wówczas i wiesz dziś, że nie mogłem zrozumieć jej słów inaczej... W tamtym czułaś człowieka z twego świata, który tak lubiłaś, iż zdawało mi się nieraz, że ci był droższym nawet nad miłość naszą. W tych zwątpieniach bólu nie uspokoiłaś mnie... Bawiła cię ta myśl, że wyciągasz do mnie rękę z góry — jam zaś tę rękę w chwili przebranej miary i upokorzenia odtrącił. Wiedziałaś o tem wówczas i wiesz dziś!

Jadwiga

Wiem dziś, ale nie wiedziałam wówczas, przysięgam na wspomnienie matki! Gdyby jednak nawet tak było, czemu pan nie przebaczył? O, Boże! doprawdy można stracić zmysły. I nie było ani czasu, ani sposobu wyjaśnić nic!... Odjechał i więcej się nie pokazał... Co ja mogłam poradzić? Gdy się pan pogniewał, gdy się tak zamknął w sobie, żal mi ścisnął serce — i wstyd mi jeszcze dziś powiedzieć; ale patrzyłam w oczy pana jak piesek pokojowy, co chce pokorą gniew rozbroić. Gdzietam!... Więc myślałam sobie: przy pożegnaniu uścisnę mu rękę tak poczciwie i serdecznie, że przecie zrozumie i przebaczy... Przy pożegnaniu ręka mi opadła, bo pan skłonił mi się zdaleka. Połknęłam łzy i upokorzenie, pomyślałam jeszcze: wróci