Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.2.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skiemi były ich sumienia i sprawiedliwość w wydawaniu wyroków. Ale sami amerykanie przyznają, że nie masz więcéj złodziejskiego sądownictwa na świecie, jak ich własne. Jeżeli tu chcesz suchą nogą przejść przez błoto, posmaruj sprawiedliwość, jak mówi stary John, a sprawiedliwość posmaruje ci buty. Jestto jedna z większych prawd na świecie. Zresztą odnosi się to nietylko do sądownictwa, ale do całego systemu administracyi w Stanach Zjednoczonych; nigdzie bowiem zapewne sumienie publiczne nie jest tak uśpione jak tutaj. Przyczyny tego, łatwo czytelnicy zrozumieją. Pensye urzędników w ogóle są bardzo niewielkie, emerytur nie ma wcale, a przy tém ustawiczna walka partyi republikańskiéj z demokratyczną i ciągłe przechylanie się zwycięztwa to na jednę, to na drugą stronę, nigdy nie pozwala jednym i tymże samym osobom utrzymać się dłużéj przy urzędach. Każda partya przychodząc do władzy, wypędza natychmiast wszystkich urzędników dawniejszych z zajmowanych posad, a obsadza je swymi stronnikami, którzy uważają to za nagrodę, i widząc przytém, że dłużéj nad rok lub dwa, miejsca nie zagrzeją, starają się wyciągnąć z niego wszelkie możliwe korzyści.
Jestto system do najwyższego stopnia wadliwy, i wszystkie owe ogromne złodziejstwa, o których tyle piszą gazety tutejsze i zagraniczne, są tylko bezpośrednim jego wypływem. Ale swoją drogą system ten tak dalece zrośnięty jest z instytucyami republikańskiemi Stanów, tak dalece stanowi zasadniczą ich istotę, że odmienić go prawie niepodobna.
Gdyby nakoniec system ten i był wreszcie odmieniony, wyrosłoby z tego zło inne. W każdéj repu-