Ta strona została uwierzytelniona.
XV.
Kiedy już będziesz stara, wieczór u łuczywa
Siedząc koło komina, przędąc i motając,
Powiesz, nucąc me wiersze, w głos się zadziwiając:
Ronsard mię sławił, kiedy byłam urodziwa!
A nie znajdzie się wtedy dziewka tak leniwa,
Coby, po dziennych trudach nawpół usypiając,
Na dźwięk mego imienia nie drgnęła powstając,
Darząc czcią nieśmiertelną tę, co mię nazywa.
Ja będę w głębi ziemi upiorem bez kości,
Pod mirty cienistymi śniącym sen wieczności;
Ty u ognia staruszką o zmarszczonej skórze,
Żałującą miłości mej i swego chłodu.
Nie czekaj, chceszli wierzyć, do jutra, żyj zmłodu,
I dzisiaj jeszcze zacznij zrywać życia róże.