Strona:PL Pierre de Ronsard-Szesnaście sonetów miłosnych do Kassandry, do Maryi, do Heleny.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Smutny ciałem — i duchem bardziej niźli ciałem,
Wlokłem dotąd dni moje niby martwa bryła,
A nie wiedząc, by Muza tyle przynosiła
Zaszczytu wiernym swoim, w pogardzie ją miałem.

Odkąd przecież miłosnym zapłonąłem szałem,
Odtąd źrenica twoja nietylko mi była
Strażą przyboczną cnoty, ale zaś sprawiła,
Że z nieumiejętnego uczony się stałem.

Tedy więc, moje wszystko! jeśli tu co tworzę,
Jeśli godnie o twoich oczach wiersze mnożę,
W tobie to samej widzę sztuki tej sprawczynię.

Od ciebie wdzięki moje conajtrwalsze wzięłem,
Ty mi natchnieniem jesteś, i twojem jest dziełem,
Jeśli co dobre, wszystko dobre, które czynię.