Strona:PL Petofi - Wybór poezyj.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I jam zawiódł się jak wielu!
W pośród zwalisk, w pośród burz
Ciągle próżno szukam celu
Depczę ciernie zamiast róż!...

Przyjaciele w kraj mój spieszą,
Cóż powiedzieć każę im?...
Niechaj wstąpią i pocieszą
Matkę moją w domku mym.

Że się życie me rozdźwiękło
W najszczęśniejszej doli dźwięk...
Och! bo jej by serce pękło
Gdyby mój słyszała jęk. —


MÓJ PEGAZ.

Pegazem moim nie angielski koń
Wysmukły, wiotki, z szczudłowemi nogi
Nie moim stępak meklemburskich błoń
Niezdarny, wielki i ciężki do drogi.

Pegazem moim, kary jako mrok,
Węgierski rumak, krwi madyarskiej czystej,
Z rozkoszą słońce swój zatapia wzrok
W zwierciedle jego sierści jedwabistej.

Nie w stajni zrodzon, nie przechodził szkół,
Jak konie stadnin i zawodów pańskich,
Wzrósł bez wędzidła, karmią stepnych ziół,
Jam go na piaskach schwytał Kiszkumańskich.