Strona:PL Petofi - Wybór poezyj.pdf/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Łączy głos swój z ich śpiewem.
A w oddali, pod drzewem,
Mały pasterz wioskowy
Przygrywa im najczulej
Na wierzbowej fiwulji.
Przed nim płomieni ogniska
Uśmiecha się, skry ciska,
Kłęby dymu śle w harce,
Więc nim sen nim owładnie
Pastuszyna gra ładnie
Na wierzbowej fujarce.
Depczą woły i konie
Po zielonej murawie,
Zda się noga ich tonie
W świeżej rosie i trawie...
Jeszcze chwilka... malutka...
Tam w pobliżu skrzypnęło,
Coś się, jak drzwi ogródka,
Odemknęło, zamknęło.
Pasterz żywo się zrywa
I tęgiego mknie kłusa!
Cóż się spotkać spodziewa?...
Dziewczę młode, całusa...
Któż to bowiem w tej porze
Przez ogródek wyjść może,
Gdy nie jego kochana,
Z pośród wszystkich wybrana!...

Pędźcie życie motyle,
Gdy was szczęścia czas mami...
Oh! gdybym mógł choć chwilę
Tak szczęśliwym być z wami!