Nieco w oddali, gdzie wzgórek niewielki
Owiec gromadka pasie się wesoła...
Owca i pszczoła to dwie karmicielki
Tych nędznych chatek co stoją do koła.
Biała gołąbka i zięba szczebiotka
Potrzasku tutaj napotkać nie mogą,
Bo wiedzą dobrze jak wolność jest słodka
Ci, którym ona nad wszystko jest drogą.
Tutaj niewoli nie ma, głos despoty
Nie więzi ludów swym groźnym rozkazem,
I tylko burzy piorunowej grzmoty
Są woli bożej jedynym wyrazem.
A Bóg ten dobry nie gniewa się długo
I gromem burzy prostaczków nie dręczy,
Lecz krasi niebo różnowzorą smugą
Swego uśmiechu — siedmiobarwnej tęczy.
Czy to nie sny złudne?
Czy mam wierzyć oku?
Dziewczę-ż to jest cudne,
Czy wieszczka z obłoku?
Jedna jest czy druga,
Mniejsza, — w tem rzecz całą,
Żeby mnie niedługo
Pokochać zechciała.