Strona:PL Pedro Calderon de la Barca - Uczta Baltazara.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   41   —

Cześć, niech żyją! — Cześć, niech żyje
Moloch, Bóg Asyryjczyków!

Śpiew.

Pije dziś...... (patrz str. 38).[1]

(Podczas śpiewu wszyscy piją; w tej chwili, gdy siadają, gwałtowne uderzenie piorunu).

BALTAZAR:
Ach, cóż za łoskot dziki — nigdy niesłychany
Zwoływa was, obłoki, tu do walki,
Sprowadza was, wy wichry, tu do boju?
BAŁWOCHWALSTWO:
Bogowie tobie ukłon oddawają,
Odpowiadając gromem z niebios sfer.

(Chmury w coraz większych kłębach napełniają scenę).

PRÓŻNOŚĆ:
W tej nocy groźnej — nigdy niewidzianej
I nieba gwiazdy blask swój zasłaniają.
ŚMIERĆ (do siebie):
Jak żądny byłem zawsze takich chwil,
Wszak jestem ojcem cieni i ciemności!

(Ponowne gromy).

BALTAZAR:
Komety pędzą przez te straszne ciemnie
Jak ptastwo się żarzące; gromy stójcie!
Tak krążą, jęczą dziś te wściekłe chmury,
Jak gdyby piekło chciały tu porodzić.
Zaklinam was, pioruny: bijcie, huczcie,
Gdziekolwiek chcecie, lecz nie tu nad nami;
Hu, nowe gromy! — Biada naszej uczcie!

(Na tylnej ścianie zsuwa się z góry na dół ramię a ręka pisze następujące litery: M. T. P.
Gdzie jest światło elektryczne, wytwarza się litery z żarówek, które się w tej chwili rozżarza; gdzie nie, można
  1. Przypis własny Wikiźródeł Pije dziś Król Baltazar
    Z poświęconych Bogu czar,
    Składa jako Jego wróg
    Bogom hołdy czci do nóg.