Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 239.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

większą była ku nim uległość dotąd, z tem większą bezczelnością teraz obrzucano ich błotem. Najzacięciej występowały wszystkie klany południowe; północna część kraju pozostała wierną Tokugawom. Już w r. 1866 walki uliczne po miastach, zwłaszcza w Kioto, dowodziły o ciągle wzrastającej sile i odwadze partyi Mikada. W styczniu 1868 r. skoalizowani książęta i rozmaici trybunowie wzywają sajguna do złożenia godności w ręce cesarza. Młodziuchnego cesarza otaczają radą przyboczną, na czele jej Iwakura i Sandżo, dwaj zapaleni południowcy, ludzie czynu, postępowcy, których własne dzieło niebawem (jak zresztą zwykle bywa) zgnieść miało. Sajgun wprawdzie zrezygnował, ale jego partyzanci nie. Północne klany nie chciały dopuścić do przewagi południowych. Zaczyna się walka w otwartem polu. Piędź za piędzią muszą cesarscy zdobywać od cofających się powoli ku północy obrońców, ośmiu wiekami utrwalonego porządku rzeczy. Krew potokami płynie. Nareszcie w roku 1869 cesarscy, po bitwie pod Hakodate, na wyspie Jesso, zwyciężają ostatecznie. Cały kraj łączy się pod sztandarem Mikada, partya Tokugawów niknie z powierzchni. Oni sami schodzą na prostych śmiertelników, po dziś dzień jednak strzeżonych, bo podejrzewanych na każdym kroku. Rozumie się, że ledwie obaliwszy Tokugawów, zwycięska partya, mając jeszcze przezornych mężów stanu u steru, zaczęła od podjęcia na nowo rozpoczętych przez rząd sajguna układów z białymi. Nienawiść do wszystkiego co obce istniała i teraz jak przedtem, boć istnieje do dzisiaj, ale kierujący nawą państwową rozumieli aż nadto dobrze, że zadzierać z o wiele potężniejszymi od siebie cudzoziemcami nie można. Ogółowi perswadowano, że, by zgnieść białych, by im módz raz na zawsze zakazać wstępu do kraju, trzeba najpierw nauczyć się od nich tego wszystkiego co ich siłę stanowi. Część narodu ciekawą była po prostu poznać, przypatrzyć się z blizka, dotknąć się tych białych djabłów, co jednak takie ogromne mieli statki, tak strzelali celnie i t. p. Najmniejsza, ale najrozumniejsza część widziała w zetknięciu się z obcokrajowcami ogromne dla ojczyzny korzyści. Przemysł i han-