Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zwanych gecha’ów, czyli bajader. Dziwne to wszystko i ciekawe. O japońskich tańcach jużem coś pisał zdaje mi się; otóż o wiele ciekawsze, piękniejsze zdają mi się tańce riukijskie. Tak jak twarzą, wzrostem, rysami, mową, charakterem i temperamentem, tak też i tańcem i muzyką różnią się zupełnie mieszkańcy wyspy Riu-kiu (po japońsku Okinada) od Japończyków.

Japoński taniec wiecznie ten sam, nużący w końcu monotonnością i tożsamością stroju tańczących. Tu rozmaitość ruchów, stroju, aryi, nawet instrumentów; a wszystko poważne, prastare, rycerskie. Stroje, które widziałem na scenie, w czasie obiadu danego na moją cześć (a wszystkieśmy odfotografowali), przypominają doprawdy babilońskie i syryjskie z przed lat tysiąca. Muzyka raczej zbliżona do jakichś, nie wiem gdzie doprawdy słyszanych