i najłatwiejszy sposób tłumaczenia. Niestety, za późno tu przyjechałem! Przed laty dziesięciu trzeba tu było być, i wtedy mieć dużo czasu i monety na rozkazy.
Widzę, żem zakroił na wykład o Japonii; możem za długo, a jednak za mało wyczerpująco napisał; reszty za powrotem, da Bóg, dopowiem... Na tem na dziś kończę, bo przychodzi mój najmilszy kelnerek, Japończyk, mówiący 10 słów po angielsku, by mi oświadczyć, że gaz w pokojach wolno palić tylko do 12-tej w nocy — poczem zawsze swoim szczebioczącym głosikiem mówi: you mow? kłania się
śliczniutko i życzy you night (połykając naturalnie pół liter) i wychodzi! Ten kelner, choć ma lat ze 30, wygląda na 15, i jest rzeczywiście nie większy jak 13-letni chłopiec.
Miliony razy ściskam.
P. S. Załączona koperta, którą mam jeszcze w domu, zrobi faktycznie le tour du monde, jadąc na Amerykę!
Korci mię poznać to, co jest najmniej znanem w Japonii. Dlatego skorciło mię zrobić wycieczkę do wysp