Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 183.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wano i wszyscy szpiegowali. Na zewnątrz zamknięto kraj murem gorzej niż chińskim. Bano się głównie Europejczyków, bo od europejskich kupców wiały inne idee, inne urządzenia państwowe, wiał przedewszystkiem duch katolicyzmu. Jedynych Holendrów cierpiano, ale bo też Holendrzy ci nic w sobie katolickiego, więc niebezpiecznego nie mieli. Podłość, lizanie się dla zysku i grosza nigdzie chyba takiej ilustracyi nie znalazło i nie znajdzie, jak w stosunkach owych kramarzy holenderskich z rządem sajgunów. Na wysepce De-sima żyli całe wieki, pilnowani, strzeżeni, w potrzebie bici, szturchani, pomiatani. W ich oczach męczono, palono, ścinano setki i tysiące chrześcijan. Kazano co roku, jak wszystkim poddanym państwa wschodzącego słońca, deptać w czasie uroczystości znak krzyża. Holendrzy wszystkiemu potakiwali, bo nad wszystkiem stał interes, porcelana, jedwabie, ryż, laki; raz w rok wolno im wysłać jeden statek do Europy, raz w rok jednemu żeglarzowi holenderskiemu wolno było wpłynąć do portu Nangasaki.
Odmienne jednak prawa i na Tokugawach się sprawdziły. Usadowiwszy się na swym tronie, otoczywszy armią szpiegów, zdemoralizowawszy przedewszystkiem dostatecznie społeczeństwo, tak że znikąd nie groziło żadne niebezpieczeństwo, poczęli spoczywać na laurach, niewieścieć i gnuśnieć. Władza absolutna, dla pewnych może społeczeństw i w pewnych okolicznościach pożądana, musi być energiczną, przedsiębiorczą i dobroczynną. Z chwilą kiedy przestaje być taką, traci racyę bytu. To stało się w Japonii. Przybycie Europejczyków w r. 1853 było bez kwestyi ostatnią przyczyną rozpadnięcia się gmachu władzy sajgunów. Dawno ten gmach zaczynał się rysować — stał jeszcze własnym ciężarem. Z Europy i Ameryki zawiały inne idee; uśpione społeczeństwo budzić się poczęło. Tylko stara arystokracya i szlachta, najbardziej psute, demoralizowane przez sajgunów, strupieszałe, nie znalazły w sobie dość sił żywotnych, by z letargu powstać — przyszli ludzie inni, »ludzie nowi«, i ci zwalili starą Japonię.
Jak widzę, rozpisałem się ni stąd ni zowąd o historyi