Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 142.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Kanton, 14 lutego.

Mieszkamy wybornie: minister u p. Kramera, niemieckiego kupca, a zarazem konsula ad honores niderlandzkiego, a ja u konsula niemieckiego. Hotel w Kantonie zanadto obrzydliwy, nie można w nim mieszkać, więc przybywający muszą szukać przytułku u zamieszkałych tu Europejczyków, których wille stoją, jak wszędzie w Chinach, w tak zw. Concesion, czyli obszarze, przez rząd przy zawarciu pokoju między Anglią, Francyą a Chinami w r. 1860 odstąpionym na używalność zwycięskim rządom europejskim. Concession od miasta odgraniczone szerokim kanałem, na którym dwa mosty, każdy zamknięty bramą żelazną, a na moście silny posterunek policyi; brama główna otwiera się tylko dla białych. Po chwili przywitania ruszamy w trzech lektykach; 10-ciu policyantów chińskich, nader dziwacznie ubranych, w ogromnych, okrągłych, słomianych kapeluszach, z jakiemiś czarnemi wstążkami, rolę urzędowych oznak grającemi, z krótkiemi pałkami w ręku; przed nami, prócz tego, dwaj słudzy, owi kawasi Alabastra. Ruszamy zaraz zwiedzać ciekawości miasta. Najpierw tak zw. examination-hall, tj. niby uniwersytet. Mijamy ów most, kilkanaście kroków w prawo wzdłuż kanału, potem w lewo — wchodzimy, a raczej wnoszą nas w ulicę miasta. Tłum gęstnieje, krzyk się wzmaga, nasi policyanci krzycząc (wszyscy tu krzyczą), rozpychają tłum, nieraz z użyciem całej siły muszkularnych swych ramion. Słońce, schowane tu za wysokie mury domów, nigdy nie dochodzi aż do bruku. Wpadamy w kiszkę ciaśniutką, może 11/2 metra szerokości, ciemną, zapchaną ludźmi, bardzo niepachnącą, od góry zawieszoną podługowatemi deszczułkami czerwono, czarno i żółto malowanemi i zapisanemi złotem pismem chińskiem: to szyldy i godła — a taka kiszka, to ulica. Nigdy nie zapomnę tego wrażenia; opisać go niepodobna.
Lecimy formalnie: nasze lektyki migają się tylko poprzed oczy zdziwionych nieco, troszkę szydersko, często głupkowato uśmiechających się na nasz widok Chińczyków.