Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 118.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pełnie odosobnione plemiona, do dziś dnia jeszcze nie zlane z napływową malajską ludnością. Nazwy pojedyńczych plemion: na południu Dżakonsze, dalej ku północy Mautra, Sakraj, wreszcie na północy Dussems. Mają to być rzeczywiście najbardziej prymitywne, najdziksze plemiona, jakie w XIX. stuleciu spotkać można. Nietylko, że z cywilizacyą europejską wcale się jeszcze nie zetknęli, ale nawet cywilizacyi malajskiej nie przyjęli, żyjąc jak istne zwierzęta w głębiach puszcz lesistych. Postawy nader małej, niezmiernie wątłej, podobno Pigmeów Stanley'a przypominającej, mieszkają w drzewach spróchniałych lub umyślnie wydrążonych. Misyonarze katoliccy próbowali oswoić ich; próba się nie udała. Póty, dopóki misyonarze zwykłym swym zwyczajem żywili jedno z takich plemion, póty też mieszkali w sąsiedztwie misyi, przyjmowali katolicym, ich dzieci uczęszczały do szkółki misyjnej, założonej w głębi kraju, o kilka dni drogi od Malakki. Z chwilą jednak, gdy misyonarze zażądali, by sami próbowali uprawiać ziemię, siać, orać, na wyżywienie swoje pracować — stało się to, co w Australii podobno z plemionami dzikich regularnie się powtarza: uciekli po prostu od swych dobroczyńców do dawnych swych lesistych sadyb. Biskup twierdzi wprawdzie, że religii katolickiej nie porzucili, że od czasu do czasu wysyłani ku nim misyonarze znajdują ślady praktyk religijnych, ale na tem koniec, i sam biskup tak zupełnie tego pewnym się nie wydawał.
Malajska ludność, podobnie jak syamska, wstrzymuje się absolutnie i konsekwentnie od wszelkiej trochę natężającej pracy. Morze, to ich element, na którem niezmierną odwagę i wytrwałość okazują. Do niedawna głównem ich rzemiosłem był rozbój morski na statki i stateczki wszelkiego rodzaju. Tu w Singapore, mieście na ich ziemi leżącem, gdzie zarobek się prosi, gdzie się zbiega handel z całego Wschodu, Azyi, Indyj holenderskich i Australii z jednej strony, a Europy i Afryki z drugiej strony — tu nie widuje się prawie Malajczyków. Jedyne rzemiosło, któremu się oddają, to furmanka; wszyscy woźnice dorożek, to Malajczyki;