Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 116.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

decyzya. Przeciw dalszej podróży w towarzystwie ministra aż do Japonii przemawia dużo względów, przemaga jednak ciekawość. Być tak blizko, o 14 do 18 dni drogi, a nie pojechać — niesposób. Żegnam więc d-ra Samsona i barona Poche, którzy wracają na Indye do Europy; a sam z ministrem decyduję się dotrzeć aż do Japonii. Przyszłość zaczyna nabierać kształtów wyraźniejszych; po raz pierwszy na seryo myśleć poczynam o Syberyi. Pisałem już wprawdzie kiedyś z Adenu, by na wszelki wypadek mieć drogę przygotowaną przez Sybir z Pekinu — ale dotąd żadnej odpowiedzi. Na szczęście otrzymuję list od J. P., z którego, kombinując według kalendarza, przychodzę do przekonania, że on właśnie powinien być teraz w Petersburgu. Na chybił-trafił palę telegram do niego. Kosztuje sumę bajońską, ale mniejsza z tem, byle doszedł. O radości! po 2 dniach oczekiwania oddają mi depeszę od niego z Petersburga — ale wiadomości same negatywne. Mój list z Adenu nie doszedł, J. P. pyta co ma robić? W posadach swoich zadrżała cała budowa moich planów, nadziei i snów; ale znowu uwaga, że tak blizko będąc, Japonii nie zobaczyć, byłoby grzechem — zwycięża; drugi telegram do Petersburga, druga suma bajońska z kieszeni wylatuje, ponawiam moją prośbę o wyrobienie potrzebnych papierów do przejazdu Pekin-Kiachta-Moskwa! Przyjacielowi dziękowałem później serdecznie; tu raz jeszcze podziękować pragnę za tyle życzliwe, prawdziwie przyjacielskie zajęcie się moją sprawą w Petersburgu.
Po kilkudniowych niespokojach przed powzięciem ostatecznej decyzyi, raz ją powziąwszy, błogi spokój następuje; teraz dopiero zwiedzam, co jest ciekawszego w Singapore; przepyszne spacery co rano o świcie, aby przed upałem być w domu, a jednak użyć jak najwięcej ruchu. Wegetacya tu prawie piękniejsza niż na Ceylonie, mniej może imponująca, mniej tu po lasach palm widać — za to delikatniejsza. Ojczyzna to orchidei wszelkich, ale wkoło Singapore na mil kilka daremnie orchidei w gruncie szukać — wszystko wybrano i do Europy posłano.
Polowanie na krokodyle naturalnie się nie udaje, t. j.