Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 052.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ambassadeurs, który sobie jeszcze drugiego mniej więcej tej samej objętości przyjaciela przywiózł, dalej w towarzystwie naszego reprezentanta konsula, ruszyliśmy ku pałacowi. Po długiej dyskusyi, jak mamy siadać, ruszamy: w królewskim galowym ekwipażu ministra, on sam siada z tyłu, z przodu dwóch dygnitarzy syamskich, my trzej w drugim powozie. Ów królewski ekwipaż, ciekawy, odrysowuję go dla pamięci, jak mogę najwierniej: szkapy jakieś przedpotopowe, uprząż bardzo błyszcząca; furman i dwaj lokaje z tyłu powozu stojący, w czerwonych frakach, owe spódniczki miasto spodeńków, niebieskie, nogi bose; na głowach, niegdyś białe helmety angielskie z ogromnemi na przodzie gwiazdami złotemi — wszystko brudnawe, źle zrobione... ale imituje Anglię; całość poprostu śmieszna. Jedziemy przez miasto jedyną ulicą lądową. Pył, kurz i smród przechodzą wyobrażenie. Do niedawna nie istniały w Bang-kok wogóle ulice: Menam służył za jedną główną arteryę; całe miasto zbudowane wzdłuż jego koryta, większa część domów na bambusowych tratwach pływa na rzece; powozy zastępywano milionami czółen i czółenek, od malutkiej pirogi, w której ledwo jedna osoba ma miejsce, a wiosło to wielka łyżka, aż do ogromnych czółen popychanych żerdziami i wiosłami, a stanowiących nieraz sklep i mieszkanie właścicieli, Dopiero obecnie panujący król, człowiek istotnie postępowy, poprzerzynał miasto ulicami, zaprowadził nawet tramwaj. Ulica Bang-koku nie jest jednak owym, tak wiernym zwykle na Wschodzie, obrazem usposobienia, charakteru i sposobu życia ludności: zanadto tu Chińczyków. Syamczycy się kręcą, zwłaszcza kobiety. Choć to najleniwszy zpomiędzy narodów, jednak życie nie na ulicy, ale na werandach swych domostw, krytych rogóżką, spędzają. Domki, a raczej budy, wyłącznie z bambusu, dachy ledwie się kupy trzymające, liściem palmowym poszyte; domy o piętrze są niesłychaną rzadkością; domów z cegieł widziałem, prócz biur rządowych i królewskiego pałacu, kilka; z kamienia jest jedyny konsulat portugalski. Co sto kroków mniej więcej stoi policyant; poznać go byłoby trudno, tak obdarty i brudny; na