Ta strona została przepisana.
AKT I.
SCENA PIERWSZA.
MANFRED. sam. — Galerya gotycka. — Północ.
MANFRET.
Kaganiec wzywa świeżego oleju,
Lecz choć go znowu napełnię, nie będzie
Gorzał tak długo jak ja muszę czuwać.
Sen mój — jeśli śpię — nic jest snem istotnym,
On jest u stawne m kołowaniem myśli,
Którego wstrzymać, sprostować nie mogę.
Bezsenność czuwa w głębi mego serca,
Zmrużenie powiek jest zmianą widowni,
Bo wtedy oko wewnątrz się zatapiaj
Pomimo tego żyć nic poprzestałem,
Nosze żyjących i kształt i oblicze.
Mistrzynią mędrca winnaby być troska;
Wiedza jest męką; bo im więcej wiemy,
Tém więcéj czujem tę nieszczęsną prawdę:
Że drzewo życia nie jest drzewem wiedzy.
Ja’m filozofią zbadał, ja’m przeniknął