Strona:PL Owidiusz - Środki gwoli.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Uczcie się, o mileńkie, upiększać twarzyczki
i jakiemi środkami chronić ich gładkości.
Kunszt podarki Cerery dał dla ziemi dziczki
i bezpłodnej; i oset ostry nie zagości.
Kunszt z owoców usuwa cierpko-gorzkie soki,
owocem ze szczepienia radują się drzewa.
Kunszt jest piękny. Więc złotem zdobią dach wysoki,
a czarna ziemia wdzięczny na się marmur wdziewa.
Wełnę częstokroć sycim w tyrijskiej purpurze,
Indje nam ku ozdobom niosą kość słoniową.
Za Tatiusa rządów Sabinusów córze
może której pług milszy był niż wdzięk jej; owo
wonczas to chyba ławę matrona opasła,
ogorzała, swem ciężkiem uginała cielskiem
i zamykała owce, które córka pasła,
przędła skrzętnie i w ogień niosła drewno z zielskiem.
Lecz wasze matki, słodkie zrodziły dziewczęta,
dla waszych ciałek tylko złotem tkane szatki;
każda jak różnie trefić wonny włos pamięta,
pragnie swą wdzięczną rękę w kamień stroić rzadki.
Pere sznur zarzucacie na swą szyję białą,
kolczyk z pereł pieściwym waszym uszkom cięży.
Dobrze, że chcecie gładkie twarze mieć i ciało,
kiedy wiek nasz też wydał zdobiących się męży.
Dzisiaj mąż prawie przeszedł strojem słodką panią,
mało w czem już przewyższy go małżonka wdała...