Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ IV.
Język idjotów. — W czerwonem świetle. — Walące się mury. — Najście barbarzyńców.

Kilka razy z rzędu zabierałem się do napisania artykułu o moich odwiedzinach w obserwatorium i wciąż rzucałem pióro, darłem zapisane paski i wychodziłem na ulicę, gdzie pod upalnem, białem niebem, kryjącem w sobie ognisty znak zniszczenia, zwykłym trybem szło szare, powszednie życie. Ten sztuczny język, w którym pisaliśmy, najzupełniej nie nadawał się do wyrażania nowych, głębokich i niecodziennych myśli. Gdyby Esperanto, praojciec wszystkich sztucznych języków, został wymyślony w starożytności i stał się językiem poetów i myślicieli, świat nie zobaczyłby Dantego ani Cycerona, Szekspira ani Newtona. Najgenialniejszy rzeźbiarz nie mógłby nic zrobić z piasku. Ale Esperanto stanowił zaledwie pierwszy krok, był pierwszą zbrodnią na drodze, która