Strona:PL Ostatnie dni świata (zbiór).pdf/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sztucznego użyźniania przestała żywić rośliny, tylko suchotnicze krzaki rozpełzły się jak liszaj po nagiej, stwardniałej skorupie. Głębokie wąwozy utworzyły gęstą siatkę; opustoszałe wsie, zawalone nasypy, rozmyte przez deszcze drogi, zarosłe trawą i chwastami, przypominały, iż jest to cmentarz dawnego, niepojętego dla nas świata, gdy rolnictwo wszędzie zajmowało miljony rąk roboczych.
Jak dalece życie tych dawnych ludzi różniło się od naszego, świadczą opisy ich obiadów. Jadali oni smażone mięso, mączyste bulwy, liście, korzenie i nasiona najrozmaitszych roślin, które uprawiali na polach i koło domów. Do zjedzenia ich trzeba już było niemało czasu, a na przetrawienie, według świadectwa wiarogodnych i poważnych historyków, zużywało się od dwóch do trzech godzin; niejednokrotnie w czasie przetrawiania wszystkich tych roślinnych i zwierzęcych pokarmów, nasi starożytni przodkowie spali, albo też drzemali w fotelach. Obecnie odżywiamy się pigułkami, w których w skoncentrowanej formie znajduje się wszystko, co jest niezbędne do podtrzymania życia. Cztery lub pięć pigułek zrana, do dziesięciu w czasie dnia i dwie lub trzy na wieczór, stanowią całe pożywienie dorosłego człowieka. Fabryki, laboratorja chemiczne i zakłady, gdzie maszyny wprawiane są w ruch za pomocą siły fal morskich, oraz ciepłoty słonecznej, zastąpiły pola, sady, ogrody warzywne i bydło ludzi starożytności. Największej rewolucji na świecie dokonali