Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stwo. Doprawdy, gdybym się nie bał ortodoksalnej krytyki teatralnej, napisałbym sztukę z życia kolonji, gdzie charaktery ludzkie stają się bardzo barwnymi i wypukłymi, a cech ludzkie występują nieprzykryte formalnymi smokingami i monoklami. Lecz jedna taka próba moja była uważana za zbrodnię niemal i powtarzać tej zbrodni narazie nie chcę, chociaż myślę, że niektóre okrzyczane, modernistyczno-aroganckie sztuki, jak naprzykład „Wspaniały rogacz“, były większą, bo istotną zbrodnią, przeciwko zdrowemu rozsądkowi ludzkiej psychologji, poczuciu czystości obyczajów, poszanowania czci kobiety i estetyki.
Lecz dość o snobizmie krytyki teatralnej, bo, przecież, żadnych „prawdziwych“ teatrów, a więc sztucznych drzew, pałaców, słońca, wody i twarzy w Afryce nie widziałem! Była tam przede mną olbrzymia, bezgraniczna scena, gdzie żywi, prawdziwi ludzie odgrywali dramaty i tragedje, napisane przez Naturę.
Te tragedje i dramaty nieraz zmieniają taką scenę w arenę amfiteatrów rzymskich, gdzie zabawiano widzów gorącą, najprawdziwszą, krwią!
Byłem sam uczestnikiem tych widowisk, bo były niemi... polowania.