Strona:PL Ossendowski - Czarny czarownik.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nej republiki murzyńskiej — Liberji, na wschodzie zaś — do angielskiej kolonji Złotego Brzegu.
Jeszcze tymczasem dość jest miejsca w tej leśnej knei nietylko dla dzikich zwierząt, lecz i dla licznych szczepów, prowadzących niemal do ostatniego czasu zupełnie pierwotny tryb życia, uprawiając ludożerstwo i nekrofagję[1]; lecz ze smutkiem mogłem stwierdzić fakt, że „polityka penetracji“, ta pokojowa, cywilizacyjna polityka Francji, postępuje szybko i z zawrotnem powodzeniem naprzód, że zbliża się już czas, gdy te niezmierzone obszary leśnej kniei potną koleje i drogi automobilowe na tak małe kwadraty, że myśliwy będzie mógł bez trudu przejść je w ciągu jednego dnia; wtedy znikną słonie i szympansy, znikną lwy i pantetery, przetrwają tylko pozostając pod opieką władz antylopy i — koniec polowaniom, gdzie się teraz wymaga nietylko celnego oka, lecz silnego i wytrenowanego ciała, sprytu i przedsiębiorczości myśliwego.

Zawsze powtarzam w takich wypadkach, że nie chciałbym dożyć chwili, kiedy zostanie zabity ostatni słoń, hipopotam, lew i tygrys i gdy biali sędziowie skażą na śmierć ostatniego chunchuza — bandytę chińskiego, lub lubują-

  1. Pożeranie nieboszczyków.