Strona:PL Oscar Wilde - Portret Dorjana Graya.djvu/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie podnoszę go nigdy przeciw piękności, — odparł lord Henryk z wytwornym gestem.
— W tem właśnie twój błąd, Harry, wierz mi. Przeceniasz piękność.
— Jak możesz mówić coś podobnego. Przyznaję, że uważam za lepsze być pięknym, niż dobrym. Ale nikt nie jest bardziej ode mnie gotów przyznać, że lepiej jest być dobrym, niż brzydkim.
— Więc brzydota jest jednym z siedmiu grzechów głównych? — zawołała księżna. — Cóż będzie z tem porównaniem do orchidei?
— Brzydota jest jedną z siedmiu cnót głównych, Gladyso. Ty, jako dobra toryska, nie powinnaś jej lekceważyć. Piwo, biblja i siedem cnót głównych uczyniły Anglję tem, czem jest dzisiaj.
— Więc nie kochasz swej ojczyzny? — zapytała księżna.
— Żyję w niej.
— Tem łatwiej ci ją ganić.
— Czy mam powtórzyć zdanie Europy jako swoje? — zapytał lord Henryk.
— A cóż o nas mówią?
— Że Tartuffe przeniósł się do Anglij i otworzył sobie sklepik.
— Czy to twoje zdanie, Harry?
— Pozostawiam je tobie.
— Nie mogę go potrzebować. Jest zbyt prawdziwe.
— Nie obawiaj się. Żaden z twych ziomków nie pozna opisu.
— Jest praktyczny.
— Jest raczej przebiegły, niż praktyczny. Kiedy sporządza bilans, przeciwstawia pieniądz tępocie, obłudę występkowi.
— A jednak dokonaliśmy rzeczy wielkich.