Strona:PL Orzeszkowa+Garbowski-Ad astra Dwugłos.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Rozpoznasz te dusze po tem, że nigdy nie znają spokoju, bo jakkolwiek wielkie nagromadziłyby skarby, zdaje się im zawsze, że plon ich zbyt mały, i czegokolwiekby dokonały, zdaje się im zawsze, że jeszcze nie dokonały niczego; a nie dziwne to wcale, gdyż wielkość swoich zdobyczy przymierzają do wielkości nie swojej, nie ludzkiej, nie ziemskiej, ale tych paraboli nieobjętych i nieścigłych, które na niebie ich zakreślają — gwiazdy ideałów. Rozpoznasz te dusze po tem, że w samem ich jądrze słowo: ja, zasłonięte jest od brzegu do brzegu przez słowo: ideał, i po tem jeszcze, że bardzo rzadko szumiące ich skrzydła ucisza słodycz zapachów kwiatowych, bo kiedy nawet zwijają je na kwiatach, to piją z nich łacniej gorycz, niźli słodycz. Rozpoznasz je po tem jeszcze, że mają zawsze serca, że szczęście w tych sercach bywa gościem rzadkim, i że te serca, jak owe rododendrony himalajskie, których szkarłatne kielichy tylko w cieniach najgłębszych rozwijać się mogą, płoną szkarłatem tęsknoty, samotne i niepoznane. Samotnemi bywać muszą, bo gdy serduszka nektarników latają po kwiatach, nie oglądając się na nic, co nie jest kwiatu słodyczą a ich rozkoszą, mawiają twojemi słowy: «mnie tak jak tłumom czuć nie wolno!» Tak jest; im tak jak tłumom czuć i żyć nie wolno. Dlaczego? Oni to czują, tak jak kapłani od ołtarzy odchodzący czuć muszą, że ręce, które dotykały świętości najwyższych, więcej niż każde inne pozostać winny — czystemi.
Czują odpowiedzialność, i okrywa im ona życie pieczęcią, na której wyryty archanioł z gorejącym mieczem stróżuje u wrót ich pożądań.
Są, kuzynie, dwa gatunki natur ludzkich: chodzący i skrzydlaty. Tych, którzy umieją tylko chodzić, trzeba ciągle potrącać skrzydłem, aby nie zaczęli pełzać. Więc i po tem jeszcze rozpoznasz duchy do siebie podobne, że to czynią, oddając przez to ważną usługę ludzkości. Bo cóżby się stało, gdyby ci, którzy w jądrach duszy noszą ideał, z powierzchni ziemi zniknęli? Byłaby to niezawodnie klęska publiczna taka, jakiej świat jeszcze nie widział, kula takiego kalibru, że w po-