Strona:PL Oliwer Twist T. 2.djvu/028

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

chłopcami w zabawy po drodze się zapuszcza, — dodała młodsza z uśmiechem.
Pan Giles chciał się także do uśmiechu pełnego uszanowania łaskawie poniżyć;... wtém gig u drzwiczek od ogrodu się zatrzymał, a z niego wysiadł otyły mężczyzna, który jak najśpieszniéj ku drzwiom się potoczył, i wpadłszy szybko do domu, tym samym niepojętym sposobem wbiegł do pokoju, i w swym pośpiechu omal stolika ze śniadaniem i pana Giles samego nie wywrócił.
— Jeszczem nigdy coś podobnego nie słyszał! — zawołał ów otyły jegomość. — Ach droga pani Maylie,.... na Boga!..... i to jeszcze śród nocnéj ciszy!..... nie, tego jeszcze nigdy nie słyszałem!
Otyły jegomość, witając obie panie temi słowy, uścisnął je za ręce, i przysunąwszy sobie krzesło, zaczął je pytać, jak się mają.
— Musiałyście się panie na śmierć przestraszyć,... prawdziwie na śmierć! — rzekł ten jegomość otyły. — Dla czegóżeście panie natychmiast do mnie nie posłały? Na Boga! mój służący byłby w okamgnieniu tutaj przybył; ja sam, i mój pomocnik bylibyśmy sobie to za największą przyjemność poczytali paniom usłużyć; każdy nawet,.... jestem tego pewien;.... droga pani!.... tak niespodziewanie,.... i to jeszcze śród nocy!
Lekarza widocznie ta okoliczność najbardziéj zadziwiała, że ten rabunek był niespodziewany, i śród nocy przedsięwzięty, jakby zwyczajem przyjętym u rozbójników było wyprawy swoje w dzień odbywać, i na kilka dni przedtém mieszkańców, których odwiedzinami