Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/379

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z pewną drażliwością; — a ja raz jeszcze powiadam, że się tą nadzieją cieszę, iż umarł, i przez to od wszystkich cierpień, a zatém i od was Faginie się wybawił,.... byle tylko Bill przy tém nie ucierpiał. Jeżeli zaś Tobijasz uciekł, to i Bill musi także być już w bezpieczeństwie,...... gdyż co ten uczynić jest w stanie, Bill to w dwójnasób podoła.
— A jakżeż z tém, com ci mówił, droga Nancy, co? — zapytał ją Żyd, wlepiwszy w nią wzrok swój przenikliwy.
— Jeżeli to jest coś, o czém dzisiaj jeszcze mam wiedzieć, to mi jeszcze raz od początku do końca powtórzyć musicie, — odpowiedziała Nancy; — jeżeli zaś nie, to poczekajcie z tém lepiéj do jutra. Obudziliście mię wprawdzie na chwilkę, ale teraz jestem napowrót tak głupia, jak poprzód.
Fagin wiele jeszcze pytań jéj zadał; a wszystkie w tym jedynym celu przekonania się dokładnie, czyli dziewczyna w istocie tego niezmiarkowała, z czém się przez zapomnienie i nieostrożność przed nią wydał; ale ona tak otwarcie i szybko na wszystkie pytania odpowiadała, i na jego śledcze i badawcze spojrzenia tak wielką obojętność okazywała, że to przypuszczenie, które mu zaraz z początku, na wejściu do izby, na myśl wpadło, iż kilkakrotnie na dno kieliszka zajrzeć musiała, wszelkiego pozoru prawdy nabrało.
A mówiąc szczerą prawdę, to i Nancy nie była wolną od téj wady, która potém zwykle u wszystkich niewieścich wychowanków starego Zyda w nałóg przechodziła, nałóg, którego w pierwszéj młodości tych