Strona:PL Oliwer Twist T. 1.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

blisko koło tego domu się snuł i uwijał, a jednak żadnego ze sług złowić nie mógł.
— Cóż to, ty chcesz we mnie wmówić Billu, — odparł Żyd, stając się tém łagodniejszym, czém bardziéj zapał jego towarzysza się wzmagał, — iż żaden z owych dwóch służących przekupić się nie dał?
— Tak jest,.... jeżeli się nie mylę, to ci to powiedzieć chciałem, — odpowiedział mu Sikes. — Oni już od dwudziestu lat u swéj staréj pani służą, a żaden by się do tego nie dał nakłonić, choćby mu pięć set funtów dawano.
— Ależ mój drogi Billu, czyście i o kobietach myśleli? — odparł Żyd; — czyliż i kobiet służących podkupić nie można?
— Ani myśleć o tém, — odpowiedział Sikes.
— Nawet i przez naszego zucha wystrojonego Tobiasza Crackit? — zapytał Żyd niedowierzając. — Pomnij tylko Billu, że to kobiety!
— Nawet i przez Tobiasza Crackit nie! — odpowiedział Sikes. — Mówił, iż krążąc tamtędy, przez cały czas faworyty przyprawione i kamizelkę kanarkową nosił, ale i to nic niepomogło.
— Powinien sobie był brodę i wąsy przyprawić i w spodniach żołnierskich chodzić, — rzekł Żyd po chwili głębszego namysłu.
— On i tego doświadczył, — odpowiedział Sikes, — ale i to ziółko lepszego skutku nie miało.
Na tę wiadomość Żyd pobladł okropnie, opuścił brodę na piersi, ruszał i żuł przez chwilę dolnią szczęką, podniósł w końcu głowę, westchnął głęboko, i oświadczył, że sobie tę sprawę trzeba będzie zupełnie