Strona:PL Ody Horacyusza.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DO POMPEJUSZA WARUSA.
VII.
O saepe mecum tempus in ultimum.

Pomnisz, jak śmierci w oczy my patrzali
Z blizka, gdy Brutus hetmanił szeregom —
Któż ci kwiryctwo wrócił, kto z oddali
Wrócił penatom i italskim brzegom?

Pompeju! my dwaj najstarsi druhowie,
Z tobą mi chwile biegły nie leniwo
Niegdyś przy pełnym, z różami na głowie
Malobatrową łyszczącej oliwą.

My pod Filippi walczyliśmy razem,
Gdzie tak sromotnie zgubiłem w popłochu
Tarczę, gdy męstwo naszych pod żelazem
Padło, w skrwawionym tarzając się prochu.

Lecz mię drżącego pośród nieprzyjaciół
Wyrwał Merkury i przechował w chmurze;
A tyś do mordów, bracie, tak się zaciął,
Żeś z portu wypadł w nowe lecąc burze.