Przejdź do zawartości

Strona:PL Ody Horacyusza.pdf/131

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DO NEERY.
XV.
Nox erat.

Noc była. Księżyc szedł błękitnym szlakiem
Otoczony gwiazd orszakiem,
Kiedym w twych ramion opleciony koło
Silniej, niźli dąb jemiołą
Słyszał, jak Bogom urągać gotowa
Przysięgłaś na moje słowa:
»Póki wróg flisów, Oryon, wzdyma morze,
Wilk szkody robi w oborze,
Wiatr rozczesuje Febowe pierścienie, —
Póty się, póty nie zmienię«.
O płacz Neero! męską siłę czerpię:
Jakem Horacy, nie ścierpię,
Byś z innym noce przepędzała płocha;
Poszukam takiej co kocha.
Nie myśl, że piękność twoja mię poruszy —
Kto raz obraził — precz z duszy!
A ty, ktokolwiek jesteś mój szczęśliwcze,
Co drwisz, żeś porwał mi dziéwcze,
Choćbyś dostatkiem trzód i łanów słynął,