Strona:PL Odprawa posłów greckich (Jan Kochanowski) 035.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Antenor.

I jam też to królu;
Jeszcze natenczas wiedział i pomnię, jako to
Wieszczkowie wykładali, że to dziecię miało
Upad ojczyźnie przynieść; czego, widzę, blisko.

Priamus.

Dobrze to pomnisz, ale i jam był rozkazał
Grzechu tego nie żywić, dawno to na puszczy
Wilcy mieli rozdrapać i kości nieszczęsne
Po pustych górach roznieść.

Antenor.

A lepiej było, niźli nam przeń wszytkim zginąć.
Co za więźnia tu mamy? ubior to jest grecki.


Rotmistrz, Więzień.

Rotmistrz.

Takci, panowie! wy tu radzicie, a w polu
Grekowie nas wojują. Wczora o południu
Ludzi wprawdzie nie brali ani też palili,
Ale cokolwiek było w polu bydła, wzięli.
Jako nas tam niewielki natenczas był poczet,
Kusiwszy się kilkakroć o nie, musielichmy
Naostatek dać pokój; kilka głów jest przedsię
Zabitych, ten sam jeden tylko poimany;
Na probie to powiedział, że greckiego wojska
Tysiąc galer na kotwicach pogotowiu stoi
W Aulidzie, którzy tylko na posły czekają.
A ci jeśli Heleny nazad nie przyniosą —
Jakoż widzę, że bez niej tak na morze wsiedli —