Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 317.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

mi się, że jakośby to lepiej wyglądało i ściągnęłoby większe błogosławieństwo Boże na nasz biedny kraj, gdyby w polskiej fundacyi było więcej łóżek zakupionych przez naszych rodaków, niż przez obcokrajowców. 4000 fr. nie da się odrazu wytrząść z rękawa, zwłaszcza w obecnych tak trudnych czasach, dlatego teraz już proszę Ojca o ogłoszenie ceny utrzymania chorych, żeby ci dobroczyńcy, którzy chcieli zakupić łóżka, mieli czas zebrać potrzebne pieniądze, nim schronisko będzie skończone. Jak Matka Najśw. dopomoże, że budowa się skończy i będę mógł ją zaludniać, zaraz na pierwszych miejscach w spisie poumieszczałbym łóżka zakupione przez Polaków. Czy to przez całe rodziny, czy przez pojedyncze osoby, mniejsza o to, dość na tem, że przez Polaków.

Napisałem jak mi się wydaje, a rozstrzygnięcie tej kwestyi, to już rzecz Matki Najśw. i miłosiernych ludzi. Ogłaszając cenę utrzymania trędowatych, niech Ojciec z łaski swej koniecznie doda, że ja bardzo a bardzo proszę, żeby każdy co zechce zakupić łóżko składał Ojcu całkowite 4000 fr. odrazu, nie częściowo, bo bardzo łatwo mogło by w częściowem zaliczeniu ceny łóżka zajść omyłki, a ja tego ogromnie się obawiam, bo nie chcę odpowiadać tak przed Bogiem, jak przed ludźmi. Gdyby Ojciec chciał i mógł to jakoś zrobić, to miałby Ojciec wielką zasługę przed Bogiem za to; taka rzecz mianowicie: czyby Ojciec nie mógł poprosić znajomych księży proboszczów, żeby oni, każdy w swej prafii, zaproponowali składkę, ale naturalnie bardzo małą każdorazowo, tak np.: gdyby każdy z parafian dał centa jednego, żeby nikomu nie było za ciężko. Zdaje mi się, że tym sposobem łatwo w parafiach, zwłaszcza licznych, zebrałoby się w przeciągu lat, dajmy na to, dwóch, potrzebne pieniądze na zakupienie kilku łóżek.