Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 292.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.





LIST XXXVI.

Tananariwa, 28 lipca 1902.

Zbierałem się już nieraz, żeby napisać do Ojca, ale nie mogłem się nigdy zebrać, zawsze coś przeszkodziło, jakby na umyślnie; jak nie jedno, to drugie, nie drugie, to dziesiąte, a koniec końcem, napisać nie mogłem. Na początku lipca miałem raz wieczorem zacząć pisać do Ojca, żeby módz list wysłać okrętem odchodzącym w połowie miesiąca, ale poczułem, że jakoś nie idzie w żaden sposób; dlaczego, sam nie wiedziałem, ale czułem się bardzo zmęczonym i myśli zebrać ani rusz. Nie wypada wprawdzie iść spać z kurami, ale siedzieć przy stoliku, żeby niby pisać i nic nie napisać, to lepiej dać pokój temu, tak też i zrobiłem, o 10–ej położyłem się. Niedługo potem, ni stąd, ni zowąd poczułem silną gorączkę i zaczęła mną febra trzepać nie na żart. Choć kilka dni z rzędu jadłem chininę jak ryż, ale nie wiele to pomogło, więc żeby czasu darmo nie tracić, poszedłem do infirmeryi w Tananariwie. Dzięki Bogu,