Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 281.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szym schroniskiem, a oni tą wiadomością trochę zmartwieni i zaniepokojeni, i dlatego do Ojca udają się z prośbą o pomoc. Muszę już skończyć, bo czasu mam obecnie bardzo skąpo, a poczty stracić nie chcę.
Polecam drogiego Ojca opiece Matki Najświętszej, a moją niegodność Jego modlitwom.

List trędowatych do X. Czermińskiego.

Ojcze nasz drogi bardzo, my nie obawiamy się naprzykrzać Tobie, bo jesteś naszym ojcem i matką,1) prosimy Ciebie, żebyś miał staranie2) o nas. X. Beyzym, nasz Ojciec, pokazał nam plan nowego dla nas szpitala, ale nie ma dość pieniędzy, wybuduje tylko połowę i bez kościoła, bo więcej nie ma za co zrobić. My dlatego Ciebie prosimy, jeżeli twoja wola,3) żebyś nie był zmęczony, nasz Ojcze drogi, w proszeniu4) dla nas jałmużny u chrześcijan dobrego serca5) w Twoim kraju. My codzień modlimy się za Ciebie i za wszystkich dobroczyńców naszych. My Ciebie odwiedzamy i żegnamy6) tym listem, Ojcze drogi nasz. Jezusa Chrystusa i św. Maryję my prosimy oddać7) Tobie wszystko dobre, które Ty robisz. Tak mówią8) wszyscy chorzy, dzieci X. Beyzyma.

1) Ten, do którego możemy się udawać jak do ojca lub matki.
2) = żebyś nam pomógł.
3) = jeżeliś łaskaw — z łaski swojej.
4) = nie przestawał prosić.
5) = miłosiernych.
6) = pozdrawiamy.
7) = wynagrodzić.
8) Zwykłe zakończenie listu Malgaszów.