Strona:PL O. Jan Beyzym T. J. i Trędowaci na Madagaskarze 129.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tam cały dzień. Po miastach i wsiach, ten dzień, w którym odbywa się targ, uważany za świąteczny i prawie nikogo nie można zastać w domu przy robocie, chyba, że ma coś koniecznego i bardzo naglącego do roboty. Szkoły naturalnie nie ma w ten dzień, bo czarny światłodawca musi przecież zaszczycić targ swoją obecnością, a dzieci, jak zwykle wszędzie dzieci, cieszą się, że mogą bąki zbijać przez cały dzień. W każdem mieście lub wsi, gdzie jest szkoła, uczniowie zawsze mają co tydzień 2 dni wolne, niedziela i dzień targowy. Ale na to nikt się wcale nie użala, bo Malgaszom o czas wcale nie chodzi. Nigdzie niema wywieszonej przestrogi, żeby się strzec kieszonkowych złodziei, ale, kto na targu nie ma się na baczności, ten się łatwo przekona własnym doświadczeniem, że jak po całym świecie, tak i na Madagaskarze nie braknie ich wcale.
Tymczasem tyle, bo napadła mnie febra znowu i wcale nie pomaga do pisania, ręka tak chodzi po papierze, jak pijany po nierównej drodze. Czekając z niecierpliwością na odpowiedź od Ojca, tylko naturalnie nie skąpą, a porządny obszerny list, polecam się Jego modlitwom.