Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 586.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Podobny stosunek zachodzi i w sferze woli. To, co nazywamy władzą zmysłowego pożądania, formalnie nie należy do ducha, ale do duszy. Natura bowiem jest nietylko siłą myślenia, ale i siłą chcenia; ztąd wynika, że dusza ma siłę woli, jakkolwiek wola ta na zewnątrz tylko jest zwrócona i niczego innego nie szuka, jak utrzymania siebie samej. Właściwa wolna wola, w przeciwieństwie do pożądania zmysłowego, właściwą jest duchowi. Jak jednak zmysłowe poznanie jest per participationem rzeczą także ducha rozumnego, tak podobnież i wolna wola przywłaszcza sobie zmysłowe pożądanie duszy i pożądanie to per participationem przechodzi na ducha. Dopóki wszakże wola czynną jest tylko w kierunku pożądania zmysłowego, znajduje się jeszcze w służbie niewolnego pierwiastku natury; rzeczywiście wolną wola jest wówczas dopiero, gdy wznosi się po nad ciasny krąg stosunków woli natury i kieruje sama sobą rozumnie. Ztąd okazuje się, że w obu sferach, tak myśli jak woli, możliwém jest rozdwojenie i walka pomiędzy duchem a duszą, i że w razie tej walki zwycięztwo ducha prowadzi zawsze do prawdy i dobra, zwycięztwo zaś duszy prowadzi do błędu i zła. Ztąd wyprowadza G. takie następstwa: 1) w dziedzinie poznania stosunek pomiędzy ideą a pojęciem jest wówczas tylko normalny, gdy idea w pojęciu dochodzi do powszechności, a pojęcie w idei gdy dochodzi do rzeczywistości. Ale gdy duch abdykuje ze swego panowania, a pojęcie naturowe przychodzi do panowania w myśleniu i w nauce, wówczas zamiera idea i nauka wstępuje na drogi fałszywe. To właśnie zgubiło filozofję starożytną i scholastykę, ztąd powstały wszystkie błędy tak jednej jak drugiej. Jeżeli nauka ma być prawdziwie chrześcjańską, idea powinna wziąść górę nad pojęciem i w sferze poznania duch powinien wyzwolić się ze służby duszy. 2) Dusza jako podmiot myślący nie wie nic o Bogu, a zatém właściwie jest bezbożną, przeto i wola jej nie jest zwróconą ku Bogu, lecz ku zadowoleniu zmysłowemu. Gdy tedy wola ducha odda się w niewolę woli duszy, t. j. gdy w walce pomiędzy wolą ducha, zwróconą ku Bogu, a bezbożną wolą duszy ostatnia ta wola przemoże i dojdzie do panowania, wówczas duch popada we wszystkie występki i może obłąkać się aż do zaprzeczania Boga. W tém właściwie spoczywa główna przyczyna wielkiej ilości zła, z jakiém się spotykamy na łonie ludzkości. Źródłem zła nie jest wprawdzie dusza sama przez się; źródło zła leży w duchu: ale przeważnie wypływa ono ztąd, że wola ducha idzie za dążeniem i upodobaniami duszy. Prawdziwą tedy moralność i cnotę osiągnąć można tylko wtedy, gdy wola ducha przemoże bezbożne pożądanie duszy, pod swoje weźmie je panowanie i przeprowadzi własne swoje ku Bogu dążenie. Te są zasadnicze punkta filozofji G'a. Na nich opiera się jego teorja upadku grzechowego i odkupienia. Pierwszy człowiek, podług G'a, był tylko co do ducha bezpośrednim tworem Boga; co do ciała był on stworzeniem pośredniém, bezpośrednio bowiem ciało było produktem substancji naturowej. Do świadomości siebie pierwszy człowiek mógł dojść tylko dla tego, że sam Bóg oddziaływał na niego mową i słowem: nie było bowiem żadnej innej rozumnej istoty, któraby to zrobić była mogła. Pierwotna sprawiedliwość pierwszego człowieka polegała na tém, że dusza zupełnie była poddana duchowi, a duch Bogu. Porządek taki jednak był w pierwszym człowieku naturalnym i koniecznym, bo co się tyczy posłuszeństwa duszy duchowi,