Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 507.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

498 Grzegórz Tli Papież. przez przełożonych duchownych. Z zakazem inwestytury świeckiej ściśle łączyła się zasada, że „nikt z duchowieństwa nie może przyjmować od osób świeckich urzędów kościelnych." Zasada ta jest tylko odmienną formą zakazu inwestytur świeckich. Zasada obowiązuje duchownych, zakaz zaś ludzi świeckich. Z natury rzeczy wypływa, że duchowny nie może przyjmować od świeckich urzędu kościelnego jako cellatio w ścisłem znaczeniu tego wyrazu. Jedna tylko władza kościelna ma prawo udzielania dostojeństw kościelnych. Podczas kiedy synod 10 75 r. obradował w Rzymie nad reformą obyczajów duchowieństwa, Henryk IV przygotowywał się do nowej wyprawy przeciwko Saksonom. Największą zawziętość króla obudzili przeciwko sobie książęta Magnus i Otton z Nordheim, tudzież biskupi Bukko halbersztadzki i Vezelin magdeburgski. Wszelkie zabiegi pogodzenia się z Henrykiem spełzły na niczóm; nadaremnie Saksonowie słali do niego poselstwo za poselstwem. W okolicach klasztoru Hohen-burg, pod Langensalza (w Turyngji), zwarły się liczne zastępy królewskie z Saksonami 9 Czerwca 10 7 5 r. Henryk odniósł zwycięztwo i tak spustoszył całą okolicę, że po upływie niejakiego czasu zaczęło brakować żywności. W czasie tej wojny arcbp moguncki Sygfryd gorliwie popierał króla i, celem uspokojenia Henryka, dręczonego wyrzutami sumienia, z powodu rzezi hohenburgskiej i zniszczenia Turyngji, rzucił ekskommuni-kę na Turyngów, z tej niby przyczyny, że usiłowali oni wywołać zamieszki w czasie synodu erfurckiego. Tymczasem Grzegórz VII nalegał na Sygfryda o zwołanie nowego synodu prowincjonalnego. Sygfryd wahał się, zwlekał, zasłaniał-się obawą króla. Papież wyprawił do niego nowe wezwanie pod datą 5 Sierp. 1075 r., w któróm energicznie i wymownie zachęca arcybiskupa do wytrwałości: Światowi i nieporządnego życia duchowni usiłują go odwieść od pracowania w winnicy pańskiej, lecz pasterz nie powinien być najemnikiem, uciekającym przy pojawieniu się wilka; najważniejszym obowiązkiem arcybiskupa jest wziąść się do wytępienia symonji i konkubinatu. Skutkiem tych napomnień Grzegorza, Sygfryd zwołał synod do Moguncji w Październiku 10 7 5 r., na którym, z upoważnienia Grzegorza, Henryk, bp z Chur, odczytał list papiezki, zalecający arcybiskupowi niezwłoczne zajęcie się wykonaniem przepisów o księżach żonatych. Jedną z najfatalniejszych właściwości charakteru Henryka IV było to, że młody monarcha niemiecki nie mógł znosić ani pomyślności, ani nieszczęścia. Szczęście podniecało wrodzoną mu pychę, przeciwności odejmowały mu rozwagę. Pe zwycięztwie pod Hohenbur-giem Henryk, jakby umyślnie, wszelkiemi sposobami pracował nad zakłóceniem dobrych dotąd stosunków z Rzymem: znowu otoczył się ekskommu-nikowanymi księżmi, szafował podług swojej fantazji biskupstwami i opactwami, oraz dawał inwystyturę przez pierścień i pastorał. W liście z 11 Wrz. 1075 r. do Beatryksy, margrabiny toskańskiej, Papież skarży się na zmienność Henryka. Wkrótce przedtóm król niemiecki pisał do Grzegorza w tych wyrazach: „Powinno być wiadomo Waszej Świątobliwości, że prawie wszyscy książęta mojego państwa uważają się za daleko szczęśliwszych, jeżeli nas widzą powaśnionych, niż zgodnych między sobą." Jednocześnie wyprawił do Rzymu posłów, mających rozpocząć układy o pokój, lecz prawie zaraz przerzucił się na inną drogę: układy prowadzone w tajemnicy między Stolicą Ap. a monarchą niemieckim, miały odtąd prowadzić się z wiadomością i współudziałem książąt. Widoeznóm było,