Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 242.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

Gnoza. 233 i do siebie napowrót przywieść dawniejszy wypływ ze swej własnej istoty. Taki łańcuch błędów nie mógł nie oddziałać zgubnie na naukę moralności swoich zwolenników. Ale i pod tym względem zachodzi różnica pomiędzy gnozą syryjską a aleksandryjską. Gnostycy aleksandryjscy, odpowiednio do swoich zasad, ponieważ demiurga uznawali jako organ najwyższego Boga, przyjęli umiarkowańszy kierunek względem ciała i świata, i stosowali się do prawa. Szczególniej też pozoztawiali oni małżeństwo w jego godności, czego podwójną można naznaczyć przyczynę: wzgląd na żydów, licznie zamieszkujących w Aleksandrji, u których małżeństwo w wysokiej czci zawsze zostawało, i wpływ bardzo upowszechnionego w Aleksandrji systematu Walentyna, który pleromę zapełnił parami eonów i w tych połączeniach eonów (ooCofiat) przedstawiał niebieski pierwowzór małżeństwa. W syryjskiej zaś gnozie, gdzie budowniczy i prawodawca świata był istotą wrogą najwyższemu Bogu i jego Bożemu porządkowi, konsekwentnie wyradzała się dzika nienawiść świata. W ludziach zacniejszych nienawiść ta objawiała się w przesadnie surowym sposobie życia i w unikaniu wszelkiego ze światem zetknięcia; w ludziach zaś skłonnych do roi-pasanego marzycielstwa objawiała się bezwstydnem zdeptaniem wszystkich praw moralnych. Tamci nazywali się enkratycy (ob.), ci antita-ktami (od avTiraaoav—sprzeciwiać się), lub antynomistami (ob. Antynomizm); pierwsi zalecali celibat i brzydzili się małżeństwem, jakoby czemś nieczystem i niegodziwóm; drudzy usprawiedliwiali wszelkie zaspokojenie chuci cielesnej, podług zasady, że wszystko, co zmysłowe, co zewnętrzne, jest rzeczą zupełnie obojętną, i że każdy dobry gnostyk powinien okazywać wzgardę swoją demiurgowi, przez poniewierkę ograniczających swobodę praw jego, a mianowicie dekalogu, obrachowanego na ujarzmienie wyższego ducha ludzkiego. Z tego, co dotąd powiedziano, dziwić nikogo nie może, że gnostycy nie chcieli wcale słuchać o męczeństwie za Chrystusa i jego naukę. Zbawiciel i bez ich wyznania pozostawał tćm, czćm był; zresztą, nie czcili go oni jako Boga, co właśnie dla chrześcjan było rzeczą główną w wyznawaniu jego imienia przed żydami i poganami. Gnostycy nie potrzebowali żaduego wyznania, któreby na nich tylko nie jedną przykrość ściągnąć mogło; wystarczała iin wiara, że byli doskonałymi, że szli z nieba i do nieba wracali. Dla udania dziwacznych tych i awanturniczych wytworów fantazji za prawdę chrześcjańską, jedni gnostycy uciekali się do tajemniczego podania, przekazanego przez Apostołów kilku zaufanym. Inni odwoływali się do niektórych ksiąg św. Nowego Testamentu, tłumacząc je, a osobliwie niektóre parabole ewangeliczne, jak najarbitralniej k'woli swoim przywidzeniom, i w tym celu odróżniając to, co mówi Zbawiciel jako niebieski eon, od tego, co mówił on jako ziemski człowiek. Przy takióm traktowaniu Pisma św. łatwo było dowodzić wszystkiego, osobliwie skoro chciano wierzyć tego rodzaju tłumaczeniom. Wielu zuów hołdowało gnostycyzmowi dla tego, że pozwalał on pozostać im przy starej ich wierze religijnej, a do tego dawał nowy system, schlebiający dumie i zmysłowości, dwom potężnym faktorom wszelkiego błędu heretyckiego. Nadto i z pojęć chrześcjańskich korzystali gnostycy dlapo-parcia swoich doktryn. Nieprzyjazne stanowisko ówczesnego świata względem kościoła chrześcjańskiego, głęboki upadek moralny większej części ludzkości, nauka o dwóch królestwach, królestwie Boiern i królestwie sta, zostających z sobą w walce ustawicznej, o chrześcjańskićm obywatelstwie