Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.6 135.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

126 Germanowie.—Geroch. Cf. Bolland. 1. c. § 6 i 7). Na krótki czas pierwej, nim opuścił wyspę, G. inną jeszcze oddał usługę Brytonom. Piktowie i Szkoci, według dawnego zwyczaju swego, znowu w onym czasie pustoszyli wybrzeża Brytanji. Mieszkańcy w rozpaczy wezwali na ratunek G'a i Lupusa, którzy też oba przybyli do obozu brytońskiego, i tam w szałasie, na podobieństwo kościoła z gałęzi i chrustu wzniesionym, odprawili dla żołnierzy nabożeństwo wielkanocne, sakramenta im administrowali i wielu jeszcze niechrzczonych ochrzcili: Ecclesia ad diem Resurrectionis Dominicae fron-dibus contexta componitur, et in expeditione campestri inetar ciuitatis aptatur. Piktowie i Szkoci, widząc Brytonów oddanych nabożeństwu, sądzili, że łatwo im będzie napaść na nich znienacka i nieprzygotowanych porazić; lecz ci wcześnie jeszcze dowiedzieli się o gotującej się na nich zasadzce, a ś. G. sam stanął na czele ich i uszykował ich w wąwozie, kędy miał przechodzić nieprzyjaciel. Zaledwo ukazały się szyki nieprzyjacielskie, Bry-tonowie na rozkaz ś. G'a zaśpiewali jednym głosem wielkie Alleluja, które potężnem echem rozległo się po wzgórzach okolicznych. Głos ten tak przeraził nieprzyjaciela, że nie śmiejąc już staczać bitwy, uciekł w nieładzie i wielu w tej ucieczce utonęło, przeprawiając się przez rzekę, która przecinała ich drogę. Na pamiątkę tego szczęśliwego dla nich zdarzenia, Brytonowie osobne ustanowili święto, obchodząc je corocznie pod nazwą uroczystości zwycięzkiego Alleluja. Wielu pisarzów irlandzkich twierdzi, że German ś. w czasie tej pierwszej podróży swojej zwiedził także ich wyspę, co jednak nie zdaje się rzeczą prawdopodobną. Pewniejsze to, co opowiada Heryk, że ś. Patrycjusz, przyszły apostoł Irlandji, dawniej już był znany ś. G'wi i przez tegoż posłany na nauki do Lerynu, zaczóm około tego czasu, o którym tu mówimy, tenże święty polecił go Celestynowi Papieżowi, a ten mu poruczył missję nawrócenia Irlandji (Ob. Boi-Und. in Yita S. Germ. p. 15 9). R. 44 0 i 44 7 ś. G., na powtórne żądanie Brytonów, znowu przybył do nich na poskromienie pelagjanów, którzy znów zaczynali głowę podnosić. Tyra razem miał za towarzysza Sewera, bpa trewirskiego. Sprawcy złego wyrokiem jednomyślnym skazani zostali na bannicję i oddani w ręce dwóch biskupów na stałym lądzie, ad mediterranea deferendi, to jest odesłani na wygnanie do Gallji albo do Włoch.—Zaledwo G. wrócił do Auserre, Armorykanie (w Gallji nad Oceanem), przeciwko którym Aecjusz za to, że zrzucili z siebie jarzmo rzymskie, był do wojny pobudził barbarzyńskie bordy Alanów, przybyli w poselstwie do świętego bpa, prosząc o wstawieuie się za nimi do dzikiego króla Alanów Eocharyka (Eocbaris, Eocharicb, Eocaricus, Eocricus), który już z wojskiem swojem się zbliżał, aby ich za oderwanie się od Rzymian ukarać. G. puszcza się bezzwłocznie w nową podróż, idzie na spotkanie wojska Alanów i wkrótce natrafia na przednią ich straż, daleko naprzód wysuniętą, a złożoną z licznego hufca jeźdźców w rynsztunkach żelaznych. W końcu dotarł do samego króla, postępującego na czele głównego oddziału, i przedstawił mu prośbę swoją. Ale Eocharyk, zgoła na niego nie zważając, nic mu nieodpowiedział i dalej ciągnął drogą swoją. Miłość dodawała świętemu odwagi: chodziło tu o życie wielu tysięcy chrześcjan, o odwrócenie strasznych nieszczęść. Przystępuje więc do króla i chwyta konia jego za cngle, w skutek czego król i wszystek orszak jego zmuszeni byli 'zatrzymać się. Święta śmiałość bpa osiągnęła swój skutek: Eocharyk, choć poganin, zdumiony mężnćm wystąpieniem świętego,