Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 668.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
657
Fryderyk III.

gim powodem był gwałtowny spór professorów medycyny w Lipsku, tyczący się natury tej straszliwej choroby, którą z sobą długo woził rozpustny rycerz wolności Hutten. Doktor Marcin Pollich opuścił Lipsk pełen oburzenia na przeciwników swoich myśli naukowych i pomógł urządzić uniwersytet w Wittenberdze, którego też pierwszym został rektorem. Poświęcenie odbyło się 18 Paźd. 1502, potwierdzenie papiezkie nastąpiło 1507 r. w którym też roku szkoła ta bogato z majętności kościelnych została uposażoną. Na patrona jej był wybrany św. Augustyn; fakultet teologiczny miał patronem św. Pawła; prawny — św. Iwona; medyczny — św. Kosmę i Damjana; fakultet sztuk wyzwolonych — św. Katarzynę. Pomiędzy pierwszymi nauczycielami byli tu: Piotr z Rawenny, który po raz pierwszy w krajach saskich uczył prawa rzymskiego Melanchton i młody Luter. R. 1507 na sejmie w Konstancji został F. III mianowany jeneralnym namiestnikiem cesarstwa (imperii locum tenens generalis). Stany państwa rade były takiemu namiestnikowi, bo znały jego flegmatyczne, nie wojownicze usposobienie; na przychylność zaś cesarza ku F’wi III rzuca pewne światło ta okoliczność, że F. pożyczył cesarzowi znaczne summy, za co np. w zastawie dostał 1498 r. zamki w hrabstwie Görz. R. 1509 proponowano F’wi, z powodu wojny z Wenecją, feldmarszałkostwo, ale wymówił się od tego „ociężałością i słabością swego ciała“; jak zaś słabym był wówczas F. dobrze pokazuje się z opowiadania o nim J. P. Ludwiga (w Germania princeps), że „siłę miał tak olbrzymią, iż półmiski, talerze i puchary srebrne, miedzianne, albo z innego jakiegobądź metalu jedną tylko ręką, jakby papierowe, giął i zwijał.“ Co się tyczy stosunku F’a do rewolucji kościelnej XVI wieku, chciał on być mężem „swobodnego badania“ i popierał je też bardzo w Wittenberdze, chcąc wszakże być w zgodzie i z Kościołem. Jako jednego z najpotężniejszych książąt cesarstwa mianował go Papież „sacri lateranensis palatii et caesareae aulae nostrae ac imperialis consistorii comes palatinus.“ Z duchowieństwem saskiém był F. na bardzo dohrej stopie. Do zbierania podatku majątkowego pomagało mu duchowieństwo parafjalne, choć przytem nieraz ciężko ucierpiało na swojem znaczeniu moralném. Za co znowu, jakby odwdzięczając się, F. surowo przez policję przestrzegał zachowywania dni świętych i postów. Pko duchowieństwu podnosiły się skargi, niekiedy bardzo uzasadnione; wszakże nie słyszano nigdzie o energiczném wystąpieniu pko nadużyciom i zgorszeniom. Lud zaś za najmniejsze przewinienia karany był przez wielu duchownych surowemi karami, szczególniej zaś pieniężnemi: jeżeli umarł np. gdzie nagle jaki przechodzień, trzeba było zazwyczaj grubo opłacić księdza, aby ten pozwolił go pochować. Nie jeden duchowny dawał zgorszenie pijaństwem, nie jedna plebanja podobniejszą była do szynku, niż do mieszkania kapłana Chrystusowego. Władze djecezalne w zbrodniczej obojętności patrzyły na taki upadek życia pasterskiego; nic też dziwnego, że herezja robiła tu postępy szybkie, zaraz po swojém wystąpieniu. Wówczas bowiem mniej jeszcze niż dzisiaj umieli ludzie odróżniać naukę boską od jej niedbałych lub niemoralnych podawaczy, świętość i nieomylność Kościoła od przeniewierczych sług jego niektórych. Lutra tedy wystąpieniem uwiodło się wielu, nawet lepszych ludzi, którzy wzdychali za usunięciem nadużyć i zgorszeń, jakich obraz smutny przedstawiała znaczna część du-