Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 540.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
529
Franciszek Salezy.

wracał na nowo. Namaszczenie jego kazań i płynąca z nich siła prawdy sprawiły nareszcie tak zbawienne skutki, że Papież przesłał mu breve pochwalne. Popierany przez księcia sabaudzkiego, wprowadził on wygnanych księży napowrót do ich parafji; zanim zaś odbudował kościół św. Hippolita w Thonon, który uważał jako swój kościół parafjalny, odbywał Msze św. w kaplicy zamkowej w Allinges. Niebawem otrzymał od Papieża polecenie robienia próby nawrócenia Teodora Bezy. Zadanie było trudne, wszakże, posłuszny zleceniu, udał się F. do Genewy i zaprosił go do rozprawy. F. odniósł zwycięztwo, miał nawet tę pociechę, że przeciwnika do łez poruszył; nie miał jednak pociechy jego nawrócenia, Beza był za słaby, aby z miłości prawdy wyrzec się swojej nałożnicy. Ale prace F’a w Chablais, Ternier i Geilard przynosiły owoc obfity. Dar cudów, jakim go Bóg opatrzył, pomagał mu wiele w jego dziele missjonarskiém. Zdumiewające rzeczy działał w Thonon w czasie zarazy. Choć wielu, ktrzy z nim nawiedzali chorych, pomarło na zarazę, on wszakże nieustannie dniem i nocą bywał przy łożu chorych. Biskup, widząc jego apostolską gorliwość, pragnął go mieć swoim koadjutorem i następcą, na co Papież zezwolił. Jakoż, po śmierci Graniera, Franciszek został wyświęconym (11 Paźdz. 1602 w Tharnes, gdzie był ochrzczony i gdzie mieszkała jego matka) na biskupa Genewy. Jako biskup, w zaparciu siebie i w zupełnem poświęceniu się dla Kościoła, chciał być wszystkiem dla wszystkich, aby wszystkich Chrystusowi pozyskać. Świętą, serdeczną miłość miał on ku wszystkim swoim djecezanom, ale szczególniej objawiała się ona względem podwładnego mu duchowieństwa i w troskliwości względem ubogich, chorych, błądzących i cierpiących wszelkiego rodzaju. W wielkiej a prostej duszy świętego biskupa Genewy cnoty wszystkie w przedziwnej były harmonji. Jasny jego i spokojny umysł trafnie rozwikływał wszelkie trudności życia, a że łączył się z sercem bijącém zawsze świętą miłością, przeto zapewniał Franciszkowi w jego biskupich zajęciach ten Akt przedziwny, jaki spotykamy we wszystkich jego czynach i na każdym jego kroku. Podobny do baranka, jeśli o własne jego chodzi cierpienie, o własną jego osobę, jest podobny do lwa, gdy chodzi o obronę prawdy świętej. I rzadko kto tak umiał mądrość wężową łączyć z prostotą gołębią, jak umiał ś. F. Słodki jak nieba posłaniec, wesoły z wesołymi, cierpiący z cierpiącymi, smutnym był tylko w obec zatwardziałych w grzechu. Nawracania, jakich ciągle dokonywał, oburzyły tak dalece nareszcie kilku pastorów kalwińskich, iż ci postanowili zgładzić go ze świata trucizną. Plan ten został wykonany, ale ostatecznie nie udał się, bo F., po straszliwych cierpieniach otrucia, przy pomocy Bożej wyzdrowiał; względem zaś swoich nieprzyjaciół zachowywał się jak najprzyjaźniej i, o ile mógł, świadczył im dobrodziejstwa. W Annecy założył szkoły publiczne filozofji, teologji, prawa, umiejętności pięknych; założył też seminarjum dla kształcenia dobrych pasterzy dla swojej djecezji. Wielkim pomnikiem jego miłości jest założony przez niego zakon Wizytek (ob). Pierwszą przełożoną tego zakonu była św. Joanna (ob.) Franciszka de Chantal, uczennica i współpracownica św. Franciszka. Dusza św. Franciszka najlepiej maluje się w małém, ale znakomitém jego dziele: Droga do życia pobożnego (Introduction à la vie dévote, znane pospolicie pod nazwą Filotea, Philothea), gdzie wykazuje, że prawdziwa pobożność