Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 338.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
327
Ferraryjsko-Florencki sobór.

Chcieli przy tej okazji zbadać łacinnicy, co grecy rozumieją przez boską istotę i działanie (essentia et operatio). Deputowani na wszystko dali zadowalniającą odpowiedź: 1o uznajemy pośrednie między niebem i piekłem miejsce mąk, lecz czy tam jest ogień, lub co innego, nie spieramy się. 2o O prymacie postanowiono, aby Papież miał te same przywileje, jakie miał z początku, przed rozdziałem. 3o Hostja powinna być z pszenicy, konsekrowana przez wyświęconego ministra, na miejscu poświęconym; obojętną zaś jest rzeczą, czy będzie z chleba kwaszonego, lub przaśnego. 4o Co do słów we Mszy, wymawiamy słowa Uczyń chleb ten i t. d. jak to i łacinnicy mówią po konsekracji: Jube haec perferri i t. d. Nasze słowa nic innego nie znaczą, tylko prośbę, żeby Duch św. zstąpił na nas i w nas samych uczynił ten Chleb i Wino Ciałem i Krwią Chrystusową (t. j. żeby uczynił człowieka godnym przyjęcia łask, jakie są przywiązane do N. Sakramentu). Co do 5o nie możemy odpowiedzieć bez soboru wschodniego. Zresztą, dodali deputowani, o tem wszystkiem musimy donieść cesarzowi. Rzecz już była prawie skończona, gdy w tém umarł patrjarcha Józef (9 v. 10 Czerw. 1439), gorliwy popieracz zjednoczenia, przez wszystkich szanowany. Wprawdzie, już konając, zostawił on na piśmie swoje bezwarunkowe przystąpienie do jedności („Omnia quae sentit et quae credit catholica et apostolica Ecclesia D. N. J. Christi senioris Romae, ego quoquo sentio et iis me acqniescentem do ac dico. Profiteor quoque beatissimum patrem patrum et maximum pontificem et vicarium D. N. J. Christi, antiquae Romae papam ad certam omnium fidem, ac purgatorium animorum“. S. Flor. Conc. s. 255), lecz już wpływem swoim nie mógł zobojętnić przeciwnego na cesarza działania. Po pogrzebie patrjarchy, na którym się znajdowali kardynałowie i bpi łacińscy, Papież wezwał znów greków i począł nalegać o odpowiedź, przynajmniej co do 4-ch powyższych punktów. Odpowiedzieli to samo, co poprzednio, lecz tylko ustnie, bo cesarz nie pozwolił na piśmie, a nawet zganił to, co ustnie odpowiedzieli. Teraz już tylko upór cesarza Paleologa stał na przeszkodzie zupełnemu połączeniu. Żądali łacinnicy, żeby w dekrecie unji dodano wyjaśnienie o czyścu i o Najśw. Sakramencie. Cesarz nie chciał. Łacinnicy ustępowali już co do ostatniego punktu, poprzestając na ustnem oświadczeniu (13 Czerw.), a żądając tylko koniecznie wzmianki o czyścu. Lecz i to nie pomogło. Napróżno Papież i sam i bpi greccy przez kilka dni skłaniali Paleologa do zgody; ten widocznie już teraz dał się powodować Markowi efezkiemu: zwoławszy bowiem (17 Czerw.) do siebie bpów, kazał im słuchać dowodów Marka przeciw pochodzeniu Ducha św. od Syna. Przyzwawszy znów bpów, Papież (18 Czerw.) przedstawił i dowodami poparł prawa Stolicy rzymskiej. Dysputę tę bpi opowiedzieli cesarzowi i z nim nad tem iż prawami przez 2 dni się zastanawiali. Na trzeci dzień (21 Czerw.) zgodzili się co do prymatu papiezkiego, z zastrzeżeniem: 1) żeby Papież nie mógł zwoływać soboru bez cesarza i patrjarchów; 2) w razie apellacji od patrjarchy do Stolicy Apostolskiej, żeby Papież nie powoływał sprawy do siebie, lecz żeby przez wysłanych komissarzy rozstrzygnął sprawę na miejscu. Papież na to się nie chciał zgodzić; cesarz groził odjazdem. Znów sprawa przewlekła się. Grecy, zasmuceni tak niepomyślnym obrotem rzeczy, poczęli naglić: z jednej strony cesarza, z drugiej Papieża, do porozumienia się; a d. 26 Czerw, podali na piśmie takie wyznanie: „O prymacie Papieża wyznajemy,