Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.5 334.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
323
Ferraryjsko-Florencki sobór.

Stycz. 1439) otrzymali bpi greccy koszta podróży, dla Kpola 19,000 florenów, i wyruszyli z Ferrary. Papież opuścił także Ferrarę (16 Stycz.). 13 Lutego już wszyscy członkowie znajdowali się we Florencji; z otwarciem jednak posiedzeń czekano, aż patrjarcha kpolski Józef, który od samego przybycia do Ferrary ciągle chorował i chory przeniósł się do Florencji, wyzdrowieje. Gdy zaś ten coraz bardziej zapadał na zdrowiu, bez niego otworzono we Florencji pierwszą (z kolei XVII-ą) sessję 26 Lut. 1439. Rozprawy o Filioque, jak już nadmieniliśmy, rozpoczęły się teraz na polu dogmatyczném i trwały aż do sessji ostatniej. Jan z Montenegro wystąpił (ses. XVIII. d. 2 Marca) przeciw Markowi efezkiemu, dowodząc, że Ojcowie greccy uznawali pochodzenie Ducha św. i od Syna; wykazał swym przeciwnikom, że pofałszowali teksty w Ojcach swoich, na korzyść tegoż dogmatu świadczące. Marek wykręcał się jak mógł: często zbaczał od przedmiotu, tłumaczył, że przywodzone świadectwa z Ojców nie są jasne; w końcu jednak dowodami Jana tak został pobity, że nie umiał nic odpowiedzieć (sess. XXII d. 14 Marca). Porozumienie co do dogmatu było bliskie: grecy bowiem z radością przekonali się, że łacinnicy uznają jedną przyczynę, jeden pierwiastek Ducha św., a nie dwa pierwiastki (sess. XXIII d. 17 Mar.). Naradzili się następnie między sobą i postanowili łacinników zapytać: czy przyjmują list św. Maksyma, w którym było wyrażenie: „Duch św. pochodzi także przez Syna“; Markowi zaś cesarz Paleolog zakazał przychodzić na następne sessje. Na sess. XXIV (d. 21 Mar.) łacinnicy odpowiedzieli, że żadnej nie widzą różnicy między od (ex) i przez (per), byleby tylko per nie oznaczało, że Ojciec i Syn są dwiema różnemi przyczynami, dwoma różnemi pierwiastkami, więc jedno jest: Duch św. pochodzi od Ojca i od Syna, lub od Ojca przez Syna, a Jan dowiódł tego Ojcami łacińskimi. Jeszcze potém (sess. XXV d. 24 Marca) przytoczył dowody z Ojców greckich za pochodzeniem Ducha św. i od Syna, na które przyrzekł nazajutrz odpowiedzieć Izydor, metropolita kijowski. Lecz że nadchodziły święta wielkanocne, prosił patrjarcha Józef o zawieszenie posiedzeń aż do niedzieli pierwszej po Wielkanocy, obiecując wtedy dać odpowiedź. Papież przystał. Grecy znów, zebrawszy się u patrjarchy w poniedziałek Wielkiego Tygodnia (30 Mar.), radzili, co wybrać: połączyć się z łacinnikami, czy odjechać? Za pierwszém przemawiał Izydor i Bessarjon, tego także pragnął i patrjarcha. Lecz Marek efezki, Dozyteusz monembazyjski i Antoni heraklejski, metropolici, gwałtownie mówili przeciw zjednoczeniu. Dozyteusz się odezwał: „Chcecież więc wracać kosztem Papieża i być zdrajcami naszego dogmatu? Co do mnie, wolę umrzeć niż się latynizować!“ — „I my nie cbcemy się latynizować, odparł Izydor, lecz twierdzimy, że nietylko zachodni, ale i wschodni Ojcowie mówią o pochodzeniu Ducha św. i od Syna; dla tego słuszną jest rzeczą, abyśmy, idąc za naszymi Ojcami, połączyli się z Kościołem rzymskim“. Antoni heraklejski poparł Dozyteusza, twierdząc, że większa liczba Ojców mówi o pochodzeniu od Ojca, nie od Syna; Marek zaś efezki dalej się posunął, bo przeciw tylokrotnym dowodzeniom, które samych greków przekonały, nazwał łacinników nietylko odszczepieńcami, ale i heretykami, z powodu tego dogmatu. Oburzyło to Bessarjona, który zaraz odrzekł: „Więc i święci Ojcowie, którzy to mówią, są także heretykami?... bo przecież wschodni i zachodni nie różnią się, jak to łatwo przekonać się z ich pism“. Marek uciekł się do zwykłego wykrętu: „Kto